Rosyjska armia jest obecnie największa we Wschodniej Europie, ale jest też zdemoralizowana i niezdolna do zwycięstwa w trwałym konflikcie – twierdzi w dzisiejszym „The Washington Post” analityk Walter Pincus.

Pincus zauważa, że rosyjska armia znajduje się na wczesnym etapie zaplanowanej na siedem lat modernizacji (mającej zakończyć się 2020 roku). Autor cytuje raport Congressional Research Service – think tanku Kongresu USA, w którym napisano, że „gotowość rosyjskich oddziałów, wyszkolenie, morale i dyscyplina pozostawiają wiele do życzenia, a ich sprzęt stał się przestarzały”.

Pincus powołuje się również na opinię think tanku szwedzkiego MON [Totalförsvarets forskningsinstitut – Szwedzka Agencja Badań Obronnych] – zdaniem, którego, mimo, że armia rosyjska jest największą siłą w Europie Wschodniej, bo liczącą wg oficjalnych rosyjskich danych 280 tys. żołnierzy, to w rzeczywistości jest ona o wiele słabasza, gdyż oddziały są w rzeczywistości obsadzone zaledwie w 40-60%. Zdaniem Szwedów ilość osób porzucających służbę wśród żołnierzy kontraktowych waha się od 35-80%.

Ponadto z powodów zdrowotnych około 52% potencjalnych poborowych nie nadaje się do służby w armii – twierdzi Pincus.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony zaplanowało na koniec tego roku, że zrealizuje 26% zaplanowanej modernizacji uzbrojenia – twierdzi Dmytro Gorenburg analityk w Center for Naval Analyses – think tanku amerykańskiej marynarki wojennej.

Washingtonpost.com/Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Sądząc po dokonaniach amerykańskiej administracji Obamy
    niewątpliwie jej analitycy to naprawdę genialni chłopcy.
    Szwedzki minister finansów jeszcze niedawno zamierzał
    ograniczyć wydatki wojskowe.Podpierał ślepy kulawego.

    tagore