Rosja nie przyjmuje pretensji NATO w sprawie rosyjsko-białoruskich manewrów “Zapad 2009” przy granicy Polski – oświadczył stały przedstawiciel Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin. Uznał on reakcję NATO za wybuch negatywnych emocji.
To przejaw polityki, która jest sprzeczna ze stanowiskiem Sekretarza Generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena – stwierdził Rogozin.
Radio “Echo Moskwy” podało, że Sojusz Północnoatlantycki wyraził zaniepokojenie skalą rosyjsko-białoruskich manewrów “Zapad 2009”, które odbyły się we wrześniu.
Rzecznik prasowy NATO James Appathurai podkreślił, że na manewry nie zostali zaproszeni zachodni obserwatorzy. Sojusz zwrócił także uwagę na fakt, że były to największe manewry wojskowe od czasu zakończenia “zimnej wojny”.
Appathurai zaznaczył także, że zaniepokojenie NATO wzbudził fakt, że scenariusz rosyjsko-białoruskich manewrów przewidywał możliwość ataku Sojuszu na Rosję. Dodał, iż polityczne przesłanie tych ćwiczeń nie pasowało do generalnej poprawy relacji politycznych i praktycznej współpracy pomiędzy NATO a Rosją.
Przeprowadzone we wrześniu rosyjsko-białoruskie manewry “Zapad 2009” były największą tego typu operacją od dziesięciu lat. W ćwiczeniach brało udział ponad 12 i pół tysiąca żołnierzy, z czego 6 tysięcy Rosjan. Wzięło w nich też udział około 100 samolotów i śmigłowców, ponad 900 czołgów i innych pojazdów pancernych. W manewrach uczestniczyły też okręty floty Bałtyckiej, Czarnomorskiej i Północnej. Ćwiczenia odbyły się częściowo przy polskiej granicy.
Radio “Echo Moskwy” przypomniało też, że polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski napisał do Sekretarza Generalnego NATO, domagając się, by Sojusz Północnoatlantycki zajął się manewrami białorusko-rosyjskimi, przeprowadzanymi w pobliżu granicy z Polską i symulującymi atak na Polskę.
Onet.pl/IAR/Kresy.pl
Zobacz też:
Klich o manewrach na Białorusi
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!