W magazynie ropy w Biełgorodzie, kilkadziesiąt km od granicy z Ukrainą wybuchł gwałtowny pożar. Władze rosyjskie twierdzą, że obiekt został zaatakowany przez ukraińskie śmigłowce bojowe.

W piątek wczesnym rankiem w magazynie ropy w Biełgorodzie, rosyjskim mieście obwodowym położonym około 40 km od granicy z Ukrainą, wybuchł pożar. Na miejsce udały się służby ratownicze. W sieci zamieszczono nagrania, na których widać pożar magazynu i unoszący się gęsty, ciemny dym.


Strona rosyjska oskarża Ukrainę o to, że pożar został spowodowany przez ukraiński nalot. Takie stanowisko wyraził m.in. gubernator Biełgorodu, Wiaczesław Gładkow, cytowany przez rosyjskie media.

„Pożar w magazynie ropy nastąpił w rezultacie ataku z powietrza, z dwóch śmigłowców sił powietrznych Ukrainy, które dostały się na terytorium Rosji [lecąc – red.] na niskim pułapie” – napisał Gładkow na Telegramie. Dodał, że nie ma ofiar i zaznaczył, że zastosowano wszelkie środki, by zlikwidować pożar. Zapewnił też, że mieszkańcom nic nie zagraża.

W sieci zamieszczono nagranie, które rzekomo przedstawia moment ataku na magazyn w Biełgorodzie. Widać na nim uderzenia najpewniej dwóch pocisków rakietowych wystrzelonych z powietrza, a także moment odpalenia drugiego z nich przez jakiś obiekt w powietrzu.

Na innym nagraniu widać z kolei atak przy użyciu rakiet ze śmigłowca.

Mieszkańców ulic sąsiadujących z płonącym magazynem tymczasowo ewakuowano i umieszczono w hali widowiskowej „Biełgorod Arena”. Po ugaszeniu pożaru będą mogli wrócić do domów.

Służba prasowa Rosnieftu poinformowała, że w związku z pożarem z terenu magazynu ewakuowano personel, przy czym, jak podano, nikt nie zginął ani nie został ranny. Na miejsce udał się zastępca dyrektora generalnego Rosnieftu.

Dodajmy, że cześć rosyjskich mediów podaje, iż dwóch pracowników magazynu zostało rannych i że udzielono im pomocy medycznej.

Przypomnijmy też, że Moskwa oficjalnie twierdzi, że potencjał ukraińskich sił powietrznych został zneutralizowany. Ostatnio minister obrony Siergiej Szojgu twierdził publicznie, że lotnictwo wojskowe Ukrainy zostało „praktycznie unicestwione”. Strona ukraińska oficjalnie nie skomentowała twierdzeń strony rosyjskiej o ataku powietrznym.

Zaznaczmy, że to już druga w tym tygodniu sytuacja i pożar w rejonie Biełgorodu. Jak informowaliśmy, we wtorek późnym wieczorem doszło do eksplozji w pobliżu wsi Krasnyj Oktiabr, na obszarze obwodu biełgorodzkiego. Gubernator Biełgorodu podał, że według nieoficjalnych informacji wybuchł pożar w składzie amunicji. Agencja Tass informowała natomiast, że ze strony ukraińskiej ostrzelano tymczasowy obóz wojskowy. Tydzień wcześniej rosyjskie media podawały, że obszar obwodu biełgorodzkiego parokrotnie miał stać się celem ostrzału ze strony ukraińskiej. Rosjanie twierdzą, że zginęła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Uszkodzonych miało zostać też parędziesiąt domów i samochodów.

Przeczytaj: Rosjanie donoszą o ostrzale ich terytorium

Siły ukraińskie już wcześniej zdolne były ostrzeliwać terytorium Rosji. Ostrzelana została między innymi rosyjska baza lotnicza Millerowo.

Interfax / rg.ru / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Pol_AK
    Pol_AK :

    Ta rosja ta na prawdę padaka jak Ukraińskie śmigłowce imijają front i wlatują na terytorium Rosji… A jeszcze aprę lat temu wierzyłem że mają technologię nie tylko do zagłuszenia elektroniki wroga, wyłączenia GPS itp ale oczywiście o siłowej obronie nieba nad kontrolowanym terytorium…

    Oni nadal umieją tylko masą pokonywać… a tu się bawią nieudanie w nowoczesną profesjonalną wojnę 😛