Prezes ukraińskiej agencji jądrowej oskarżył w piątek siły rosyjskie o wykorzystywanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej jako bazy do przechowywania i wystrzeliwania rakiet – przekazał portal France 24.

Szef ukraińskiego Enerhoatomu Petro Kotin, poinformował w piątek, że siły rosyjskie wykorzystują Zaporoską Elektrownią Jądrową jako bazę do przechowywania i wystrzeliwania rakiet – przekazał portal France-24.

Rosja wykorzystuje największą w Europie elektrownię jądrową jako bazę do przechowywania broni, w tym „systemów rakietowych” i używa jej jako bazy do ostrzału okolicznych obszarów na Ukrainie, powiedział w piątek urzędnik kijowskiej agencji jądrowej, podczas gdy prawie cały kraj został postawiony w stan pogotowia przeciwlotniczego.

Prezes ukraińskiej agencji nuklearnej Enerhoatom powiedział, że sytuacja w Zaporożu jest „bardzo napięta”, a elektrownię kontroluje nawet 500 rosyjskich żołnierzy. „Okupanci przynoszą tam swoje maszyny, w tym systemy rakietowe, z których ostrzeliwali już drugą stronę Dniepru” – powiedział Petro Kotin w wywiadzie telewizyjnym.

Elektrownia w południowo-zachodniej Ukrainie znajduje się pod kontrolą Rosji od pierwszych tygodni inwazji Moskwy, choć nadal jest obsługiwana przez ukraiński personel.

Groźba nalotów lotniczych na większą część Ukrainy pojawiła się również po zgłoszonych uderzeniach na obszarach oddalonych od linii frontu, prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że celem Rosji jest „spowodowanie maksymalnych szkód w ukraińskich miastach”.

„Nalegam jeszcze raz: proszę, nie ignorujcie ​​teraz sygnałów nalotów” – powiedział w swoim codziennym wystąpieniu telewizyjnym.

W piątek wieczorem rosyjskie rakiety uderzyły na miasta Krzemieńczuk i Dnipro, są informacje o zabitych i rannych. Według źródeł rosyjskich, w Dnieprze rakiety uderzyły w zakłady Jużmasz. W sobotę rano Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy w rejonie Odessy. W następstwie uderzenia rakiety manewrującej Ch-101 w obiekt cywilny, wybuchł pożar. Media informują o słupie czarnego dymu. Na miejsce wysłano służby ratunkowe.

Lokalne władze zaapelowały, jak zwykle w takich przypadkach na Ukrainie, o niepublikowanie zdjęć i nagrań z ataku rakietowego. W sieci są jednak nagrania, zamieszczone na profilach prorosyjskich.

Później ukraińskie dowództwo operacyjne „Południe” poinformowało, że rosyjska rakieta trafiła w obiekt cywilny – magazyn firmy produkcyjno-handlowej.

„Na rejon Odessy przeprowadzono atak rakietowy z wykorzystaniem samolotów lotnictwa strategicznego Tu-95, z kierunku Stawropola. W następstwie uderzenia rakiety, poprzednio Ch-101, w magazyn firmy handlowo-produkcyjnej wybuchł pożar, obejmują około 1 tys. m kw. Na miejscu pracują służby ratunkowe. Na razie nie ma informacji o rannych” – podało dowództwo „Południe”.

Rzecznik administracji obwodu odeskiego, Serhij Bratczuk również poinformował, że nikt nie został ranny. Jego zdaniem, to dzięki przestrzeganiu zasad alarmu przeciwlotniczego.

Później dowództwo „Południe” poinformowało, że przez pożar w pewnym momencie pojawiło się zagrożenie zapłonu niebezpiecznych substancji. „(…) wynikło zagrożenie, że ogień zbliży się do materiałów grożących wybuchem. Trwa gaszenie pożaru” – podano.

Źródła rosyjskie twierdzą, że celem ataku nie była cywilna firma, lecz „obiekty obronne”.

Kresy.pl/France24

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply