Jarosław Romańczuk, były kandydat na prezydenta i wiceprzewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, skomentował decyzję swoich partyjnych kolegów o udzieleniu mu wotum nieufności.

Głównym powodem krytyki było oświadczenie jakie wygłosił zaraz po wyborach, w którym oskarżał innych opozycjonistów o prowokacyjne zachowania podczas demonstracji 19 grudnia ub.r. Zostało ono wykorzystane propagandowo przez białoruskie media. Romańczuk spotkał się również publicznie z Aleksandrem Łukaszenką, prosił wtedy o wypuszczenie na wolność jednego z liderów partii Anatola Labiedźki. Jednak jego prośba do dziś nie została spełniona.

Romańczuk podczas wywiadu dla TV Biełsat twierdził, że gdy wygłaszał swoje oświadczenie to „myślał przede wszystkim o życiu innych ludzi a nie swojej karierze”.

Według polityka głównym celem jaki postawił przed sobą to wydobycie z więzienia aresztowanego kolegi. „Nie ma znaczenia czy będę to robił jako zastępca przewodniczącego partii, jako zwykły jej członek, czy nawet będąc poza strukturami”. Romańczuk stwierdził również, że powstrzymuje się teraz od wygłaszania dalszych oświadczeń, bo w obecnej sytuacji „należy ważyć każde słowo”.

Jarosław Romańczuk nadal uważa się za pełnoprawnego członka swojej partii. „Jako ekonomista chcę pomóc swojemu ugrupowaniu w wypracowaniu spójnego programu” – powiedział dziennikarzom Biełsatu.

Ostateczną decyzję co do członkostwa Romańczuka ma podjąć zjazd partii, ale zdaniem jednego z jej liderów Lwa Marhelowa w obecnych warunkach istnieją małe szanse, że uda się go zorganizować. W areszcie KGB nadal przebywa lider partii Anatol Labiedźka, któremu grozi kara pobawienia wolności do 15 lat, w przypadku, gdy sąd udowodni, że nawoływał do zamieszek.

Biełsat (Belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply