Rok po wyborach na Białorusi

Rok temu w nocy z 19 na 20 grudnia białoruskie służby specjalne rozpędzały demonstrację opozycjonistów, podważających prawdziwość wyników wyborów prezydenckich.

Dały one zwycięstwo urzędującemu od 17 lat prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. W następstwie doszło do kolejnego pogorszenia się relacji Białorusi z Zachodem.

Niezależny politolog Waler Karbalewicz powiedział Polskiemu Radiu, że na razie nie widzi perspektyw na ocieplenie relacji między Białorusią a państwami Unii Europejskiej czy Stanami Zjednoczonymi.

“Białoruś weszła w stadium głębokiego zamrożenia relacji z Zachodem i na razie nie widzę możliwości poważnej zmiany sytuacji” – mówi Karbalewicz.

Z kolei Aleksander Fiaduta – były członek sztabu wyborczego opozycyjnego kandydata na prezydenta Uladzimira Niaklajeua w rozmowie z Polskim Radiem zwraca uwagę, że w białoruskich więzieniach nadal przebywają politycy opozycyjni, w tym dwaj byli kandydaci na urząd prezydenta – Mikoła Statkiewicz i Andrej Sannikau. “Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku więźniowie polityczni wyjdą na wolność” – powiedział Fiaduta.

Na Białorusi w przyszłym roku – prawdopodobnie we wrześniu – odbędą się wybory parlamentarne. Władze już teraz dają do zrozumienia, że odbędą się one według starych zasad krytykowanych przez miejscowa opozycję i Zachód.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply