Oficerowie i dżentelmeni

Każdy Polak wie, co to znaczy “ułańska fantazja” i że “nie masz pana nad ułana”. Ale dlaczego przypisujemy ułanom szczególne przymioty? Odpowiedź znajdziemy w książce Piotra Jaźwińskiego “Oficerowie i dżentelmeni. Życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej Rzeczpospolitej”.

Inne obiegowe opinie o konnych oficerach? Że Generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski wjechał wierzchem do Adrii, a polska kawaleria podczas kampanii wrześniowej atakowała szablami czołgi, oficerowie kawalerii to zaś „weseli i beztroscy utracjusze, bardzo męscy i przystojni, spędzający czas na rautach i balach”.

To wszystko mity. „Nie ulega wątpliwości, że służba w kawalerii nie pozbawiona była blichtru, który wielu irytował i irytuje do dziś. Narzucała także nieco snobistyczny styl zachowania […]. Ale uczyła także postaw, których służba w innych formacjach – poza lotnictwem – nie wpajała w tym stopniu. Wmawiało się kawalerzyście, że nie istnieją dla niego żadne trudności, bo wszystkie jest w stanie pokonać” – relacjonuje cytowany przez Jaźwińskiego Zdzisław Janota-Bzowski.

„Oficerowie i dżentelmeni” to książka, która opowiada o życiu polskiego kawalerzysty w czasach II Rzeczpospolitej. Zarówno służbowym (autor szczegółowo opisuje organizacje i uzbrojenie kawalerzystów, ich codzienną rutynę), jak prywatnym – kawalerzyści nie stronili od uciech i mieli do nich wiele okazji; uczestniczyli w balach, pogrzebach i „sprawach honorowych”. Dowiemy się także skąd pochodzi powiedzenie ułańska fantazja, jak się po kawaleryjsku leczy „kaca”, co to jest żurawiejka, a także jakie warunki musiała spełnić panna, aby zostać żoną ułana. Poznamy sekret pistoletów Wieniawy-Długoszewskiego używanych w honorowych pojedynkach, cechy, którymi różniły się poszczególne pułki ułanów (każdy miał swoje własne zwyczaje, którymi się odróżniał od pozostałych), wreszcie realia szkolenia oficerów, kwestie organizacji i uzbrojenia pułków.

To polska kawaleria w pigułce. Książkę Jaźwińskiego naprawdę warto ją przeczytać, tym bardziej, że napisana jest wspaniałym językiem, lekko i przystępnie. Ułani i szwoleżerowie zajęli w naszej tradycji pozycję zupełnie wyjątkową, naprawdę warto wiedzieć na ich temat na ich coś więcej niż tylko garść obiegowych mitów.

Filip Wyrozumski


Piotr Jaźwiński, Oficerowie i dżentelmeni. Życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej Rzeczpospolitej, Wydawnictwo Erica, 2011, s. 400, c. 39,90 zł.

41 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. combat56
    combat56 :

    szablami czołgów nie atakowali ale Wieniawa i jemu podobni mogli opuścić kilka balów żeby przeczytać Achtung Panzer.
    W 1936 r ówczesny ppłk Stefan Mossor (ten sam co zapoznawał kierował akcją Wisła) napisał książkę ,,Sztuka wojenna w warunkach nowoczesnej wojny ” w której bezbłędnie przewidział jak będzie wyglądać II wojna.Gdy potem głośno mówił że Polska jest nie przygotowana to za kare nie powierzono mu wcześniej przygotowanego dla niego stanowiska szefa sztabu armii Poznań tylko mianowano go dowódca pólku kawalerii.Nie wiem czy więcej było kawalerzystów pojedynkujących się jak Wieniawa czy myślących jak Mossor niestety na pewno więcej do powiedzenia mieli ci pierwsi

    • jumanyga
      jumanyga :

      A co by zmieniło gdyby nawet 105% żołnierzy było za motoryzacją, czołgami i nowoczesnymi myśliwcami? Nic i nic. Jesli pamięć mnie nie myli to 60% naszego budżetu szło na militaria, a i tak wydaliśmy przez cały okres międzywojenny mniej niż Germańcy w 1938 roku. Moglibyśmy zmniejszyć armię z 1mln na 300 tys, czołgów z 800 do 1600, samolotów z 400 to 1000. Ale co by to dało? Klęska tak czy tak.

      Dziś też można krzyczeć pfffft F16, pfffft Leopardy. Albo budujemy swoje hiper coś albo zamawiamy najnowsze technologie te Comanche, F35, no i wiadomo pojawił się nowy teatr działań wojennych “cyberprzestrzeń” (UK otworzyła teraz swoje takie centrum za kilka mld), trzeba myśleć o “zagospodarowaniu” przestrzeni kosmicznej i budowie bazy wojskowej na Księżycu, no i… bez nuka dziś nie ma frajdy na wojnie.

      I wogóle to sam pan wie że mase sprzętu sami niszczyliśmy bo brakowało paliwa po krótkiej wycieczce na froncie… Duże plany restrukturyzacji armii miały chyba się kończyć koło 1940 roku, ale nawet gdyby wtedy adolf wpadł i tak byśmy przegrali. Czy stopień nowoczesności armii Francuskiej odpowiadał panu w 1940 roku? Trzeba powiedzieć że całkiem fajną armię mieli… i co 1 tydzień dłużej walczyli. Francja była o 10ciolecia do przodu i co jej to dało…

      Zresztą te windowsy w nowoczesnym sprzęcie mogą nawet niezastartować za sprawą wirusów… Oglądał Pan dokument na TVP “Niewidzialna cyberwojna”, zbudujemy elektrownię jądrową, ruskie wpuszczą wirusa, czarnobyl będzie i do kogo się zwrócimy jak ruskie się wyprą? 😛

      Zresztą powstaje USE i w tym regionie nie ma być mocne wojsko aby nie stresować sąsiadów, a na wypadek wojny, główny teatr wojny odbędzie się na strefie buforowej “polska”, tu stracą impet i wojska merkoziego ruszą na wschód ;D

      Ale mnie Pan zestresował pojechaniem Wieniawy 😉 oj oj hehe

      Pozdrawiam.

      • combat56
        combat56 :

        60% wydawaliśmy w roku 1939.Kiedy powstał COP w roku 1936 z tego co wiem Hitler doszedł do władzy i zaczął zbrojenia(pomijam że Von Seckt przygotował mu ku temu warunki)w 1933.Po drugie radze zapoznać się z wszystkimi i poglądami Mossor był to po prostu zimny realista który wiedział że Polska nie tylko nie jest w stanie prowadzić wojny na dwa fronty ale bez silnego sojusznika na wet na jednym froncie podobne poglądy miał w wiele lat później prof Wieczorkiewicz tylko że stawiał na innego konia. zdawał sobie też sprawę z tego ze Francuzi nie są wartościowym sojusznikiem i nie liczył z ich strony na większą pomoc.
        co by dała większa motoryzacja być może drożej byśmy sprzedali skórę być może więcej żołnierzy wycofało by się do Rumuni i na Węgry.I nie chodzi tu tylko o to żeby mieć więcej maszyn ale jakiś sposób ich wykorzystania.
        W 1939 dysponowaliśmy środkami na wystawienie przynajmniej jednego odpowiednika niemieckiej dywizji pancernej(mniej więcej300 czołgów) niestety podobnie jak wspomniani przez Francuzi
        podzieliliśmy je na pojedyncze batoliony.10 BKZ płk Maczka nie posiadała żadnej siły uderzeniowej ponieważ dysponowała tylko jedną kompanią czołgów Vickers.Dysponowała za to dużą manewrowością i jej główną siłą były boforsy przerzucane z miejsca na miejsce.Jednostka ta nadawała się do aktywnej obrony jak w Beskidzie Wysypowym ale nie do działań ofensywnych

        Co do czasów dzisiejszych o swojej wierze w naszych sojuszników już pisałem nie będę się powtarzał.
        Jeśli chodzi cyberwojne prosze o żródło informacji o tym Brytyjskim centrum.
        Dalej nie tak dawno Izrael użył wirusa Stuxnet do ataku na wirówki w Irańskich elektrowniach dało to im troche czasu ale nie usuneło zagrożanie.
        W Gruzji Rosjanie zaatakowali strony internetowe rządu ale czy to doprowadziło do przegrania Saakaszwilego.doprowadziły do tego czołgi w gorii.Ilu ludzi dzisiaj płacze po ataku na strony internetowe w Estonii a ile po rożnego rodzaju zamachach terrorystycznych w realu.
        nie dezawuuje potrzeby działań w cyberprzestrzeni ale są to działania pomocnicze.W czasie wojny w Iraku(pierwszej) płk Worden szef Checkmete(zespół wojskowych i naukowców którzy mieli opracować nowe nieknwencjonalne sposoby walki) stworzył teorie pieciu kręgów.
        1Przywódcy
        2systemy uzalezniające
        3Ifrastruktura
        4populacja
        5siły zbrojne
        z tego potem wyprowadzono strategie ,,ścięcia głowy” w zhierarhizowanym Iraku działania miały się ograniczyć do ataku na pierwsze dwa kręgi zlikwidowanie przywódcwa i śrdków dowodzenia.Nie do końca to sie udało ale jest moim zdaniem kierunek w jakim powiną iść polska armia.Nikty nie będziemy mieć co najmniej względnej równowagi iloścowej i jakościowej w 5kręgu trrzeba skupić się na taku na cztery pozostałe.Zaatakowanie np rurociągów transportujących gaz albo sama wizja ich zatakowanie może odstraszyć potencjalnego przeciwnika.
        ,,Być może zamiast kupować kolejne systemy konwencjonalnie wpisujące się w modernizację armii, pomyśleć o wykorzystaniu nowych technologii nie tylko wyposażając żołnierzy udających się na dalekie misje, ale i do odstraszania potencjalnych agresorów. Bo wojna na własnym terytorium to przecież najtragiczniejsza z możliwości. Okręty podwodne i bezpilotowce uzbrojone w pociski dalekiego zasięgu – zniechęcające do snucia wrogich planów – są tańsze dla państwa niż prowadzenie wojny, mimo że ich rozwój i zakup sporo kosztują.”Tomasz Hypki

        W ostateczności zostaje krąg 3 społeczeństwo patrz rajd Szamila Basajewa na Budjonowsk

        Wieniawa to taki symbol,choć lepszym chyba jest gen Stefa Dąb Biernacki

        • jumanyga
          jumanyga :

          Mój błąd żadnego nowego centrum nie mają, narazie wszystko dzieje się w budynku GCHQ. Ale już zapowiadają że skupiają się na stworzeniu ofensywnej broni. Zresztą można sobie wyobrazić że największe gospodarki świata mają swoje “centra” do cyberwojny choćby z tego faktu że chiny otwarcie działają na tym polu, a więc choćby ażeby bronić własnego terytorium. Choć z cyberwojną jest jak z nukami, wygranych nie ma.

          http://www.guardian.co.uk/uk/2011/may/30/military-cyberwar-offensive

          W tym dokumencie na TVP człowiek z CIA powiedział że na początku wojny w Iraqu mogli jednym przyciskiem przelać wszystkie pieniądze irakijczyków z kont bankowych do USA. Ale nie zrobili tego bo… pewnie wprowadziło by to taką panikę że nawet w USA polecieliby wypłacać żeby zdążyć przed chińczykami… a wiadomo że tyle papierków w obiegu nie ma co jest na plastikowych kartach.

          Tak czy inaczej Wieniawa reprezentuje bitność i odwagę polskiego żołnierza. Bez tej cechy, przy naszym uzbrojeniu w 1939 r i morale i wyszkolenie Francuzów to nie wiem czy byśmy 2 dni się bili…

          A zbrojenie i tak nam nie pomoże jak nam zaczną wybuchać elektrownie (w komentarzu do Stuxa i elektrowni w Iranie to mówi się że gdyby ta elektrownia była już gotowa i normalnie pracowała to byłoby przeciążenie reaktora i kaboom), o ile potrafilibyśmy odkryć że to wogóle cyberatak to z całą pewnością byśmy nie wiedzielibysmy kto to. Tak jak Iran teraz krzyczy że to USA i Izrael ten Stux, a “winowajcy” olewają to…

          Pamiętam o dalekim sajuzie z USA że to nam nic nie da. A co nam da sajuz z np. Niemcami? Wojny prowadzić z Rosją niemają zamiaru bo a) się to nie opłaca, b) nie ma gazu nie ma produkcji c) po co? Z rosją im się dobrze współpracuje. NATO też nas zleje, pozostaje sojusz z Litwa, Czechy, Słowacja… ale każdy wie że cała kupa krajów postkomuny nie da rady nawet Niemcom. Więc każdy sojusz jest do bani chyba że sojusz z suwerenem niemieckim/rosyjskim wtedy to choć mała szansa jest że pomogą gdyby co, nie tyle nam co ochrona własnych interesów tu.

          • combat56
            combat56 :

            nie twierdze że nie był odważnym człowiekiem
            ale należał też do kręgów decyzyjnych IIRP.
            Od decydentów trzeba wymagać czegoś więcej niż odwagi.Wieniawa jest tu może najmniej odpowiedni do ciskania na niego gromów ale wspomniany Dąb Biernacki, czy Rydż Śmigły który też był świetnym żołnierzem frontowym(i symbolem Honoru po powrócił do kraju jako szeregowy bojownik) już tak.
            Najbardziej winna jest tu chyba osobowość Marszałka.Tak jak słynący z odwagi Marszałkowie Napoleona potrafili wygrywać tylko pod jego dowództwem, tak samo Piłsudski jak każda silna osobowość otoczył się ludźmi którzy byli dobrymi wykonawcami poleceń ale dowodzić na wyższym poziomie nie bardzo potrafili.

      • piotrek93
        piotrek93 :

        Elektrownia jądrowa nie może być podłączona do internetu, musiałby ktoś fizycznie wtargnąć do środka elektrowni, dostać się do komputera, albo zdradzić (a gdyby zdradził to za pieniądze zabiłby miliony). To byłby kwestia fizycznego przypilnowanie więc nie koniecznie Ruscy nam wpuszczą wirusa i po elektrowni.

        • jumanyga
          jumanyga :

          Wirus Stux krążył po internecie infekując przez wiele miesięcy dziesiątki/setki tysięcy komputerów szukając… aż pewnego dnia nieuważny pracownik elektrowni jądrowej zabrał pendraka (pamięć usb :P) do “pracy” i podłączył go do komputera i poszło… Zabezpieczenia perfekcyjne, własna sieć, protokół itp. i co z tego jak zawsze znajdzie się “matoł” 🙂

          • combat56
            combat56 :

            w Listopadzie tego roku system komputerowy bazy USAF Creech w Newadzie, skąd steruje się amerykańskimi bezpilotowcami(w tym tymi w Afganistanie), został zaatakowany przez trudny do usunięcia wirus.Zainfekował zarówno komputery sieci otwartej, jak i specjalnie chronionej, w tym GCS (ground control station) – naziemne stacje kierowania.W tym przypadku było najpewniej tak jak pan pisze jakiś matoł podpiął pena

          • piotrek93
            piotrek93 :

            To kat na takiego kogoś będzie czekał, niewolno i tyle, ale twój przykład jest przypadkowym wydarzeniem, a nie zaplanowanym, czegoś takiego Ruscy nie zaplanują 🙂 W takich ważnych miejscach przy wyjściu ludzie powinni być sprawdzani wykrywaczami metlalu itp. Kwestia fizycznego przypilnowania…

        • combat56
          combat56 :

          jak to było ze stuxnetem to się jeszcze parę lat nie dowiemy.Natomiast człowiek jest na tyle pomysłowa bestią że w każdym systemie obrony czy ochrony znajdzie dziurę co Żydzi w ostatnich dziesięcioleciach nie raz udowodnili trzeba tylko działać nie szablonowo.

          • jumanyga
            jumanyga :

            Nigdy się nie dowiemy chyba że samo źródło ujawni to… Swoją drogą to zrobienie takiego wirusa to kwestia najmu 2-4 zdolnych programistów i poświecenie im przed oczyma ok 500 tys USD (no i oczywiście np. jak z tą elektrownią jakieś dane o tych wirówkach, komendy sterujące itp. choc to akurat nie było trudne bo pewnie ten sprzęt irańczycy kupili a nie zrobili od podstaw, bo po co jak to “tylko” wiruweczka). Jak terroryści się przestawią na wirusy to prawdę mówiąc armageddon nic nigdy nie jest bezpieczne w świecie bitowym. Chińczycy mogliby zrobić piekło na ziemi w USA ale nie zrobią tego bo USA też może coś takiego zrobić, a żaden nie jest pewien czy obroni się jak druga strona kontratakuje. Ale jak terroryści zaczną atakować, to gdzie przeprowadzić kontratak? Chyba wyłączyć Internet, a Obama od ponad roku ma możliwośc wyłączenia Internetu na żądanie na okres do 4 miesięcy 🙂

          • combat56
            combat56 :

            nie zgadzam się uważam że przecenia pan znaczenie Internetu systemy krytyczne mają dodatkowe zabezpieczenia i nie da się wysadzić elektrowni przez Internet nie da się zniszczyć miasta kliknięciem myszki.można utrudnić życie ale nic ponad to.Kresy to cudowny portal ale jakby nie mógł pan wejść tu przez kilka dni to chyba świat by się Panu nie zawalił.A gdyby jakis wariat zaczoł strzelać z kałacha9który kosztuje mniej niż 500tys $) w Markecie gdzie zakupy robi pana rodzina to ju z chyba tak.
            Facebook, nasza klasa i tak dalej mają coraz większe znaczenie ale ciągle żyjemy w realu, to pod hotelami Bombaju i w Londyńskim metrze składamy w rocznice ataków wieńce o tym że ktoś wyłączył Saakaszwilemu stronę nikt nie pamięta.

          • jumanyga
            jumanyga :

            13.VII.2011, szef CIA Leon Panetta:
            “Następnym ‘Pearl Harbor’ może być skoordynowany cyber atak który sparaliżuje system energetyczny, naszą sieć, system bezpieczeństwa, system finansowy, rząd”

            http://www.dailymail.co.uk/news/article-2003160/CIA-chief-Panetta-warns-cyber-attack-Pearl-Harbor.html

            A w tym dokumencie o którym wspomniałem wcześniej agent CIA twierdzi że np. Chińczycy są w stanie wyłączyć prąd w USA, wykolejać pociągi, wspomniał nawet że wojskowe maszyny są w takim stopniu oparte na komputerach że hipotetycznie na rozkaz mogą się wyłączyć… Wspominał tez o tym jak chińczycy wykradli dane prototypu myśliwca (F35?) nie mają pojęcia ile wykradli, ale nawet jak mają całą konstrukcję to bez systemu informatycznego zarządzającego tym sprzętem to mogą sobie złożyć samolot i wystawić na wystawę w polowym muzeum…

        • combat56
          combat56 :

          teraz jest tak samo z Niemcami nawet według oficjalnych dokumentów głównym zadaniem Bundeswery ma być udział w misjach humanitarnych
          świat się kończy Niemcy mówią o pokoju
          Żydzi walczą
          a Polacy robią interesy

    • hetmanski
      hetmanski :

      Zanim się zacznie pisać głupoty na temat gen Wieniawy-Długoszewskiego należy zapoznać się dogłębnie z jego życiorysem II Rzeczpospolita za darmo takich odznaczeń nie nadawała: Krzyż Kawalerski Orderu Virtuti Militari
      Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski
      Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski
      Krzyż Niepodległości z Mieczami
      Krzyż Walecznych (4-krotny)
      Złoty Krzyż Zasługi
      Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości
      Złoty Wawrzyn Akademicki Polskiej Akademii Literatury (1936) za zasługi dla dobra literatury.

      Zagraniczne

      Komandor Legii Honorowej
      Oficer Legii Honorowej
      Wielki Oficer Orderu świętych Maurycego i Łazarza (Włochy)
      Komandor Orderu Gwiazdy Rumunii
      Komandor Krzyża Zasługi Wojskowej (Austria)
      Komandor Orderu Białego Orła (Jugosławia)
      Komandor Orderu Trzech Gwiazd (Łotwa)
      Wielki Komandorski Krzyż Zasługi (Węgry)
      Medal Pamiątkowy X Rocznicy Walk o Wyzwolenie Republiki Łotewskiej

      i inne (m.in. Afganistanu).

      • combat56
        combat56 :

        jak napisałem wyżej nie twierdze że on i wielu innych nie byli odważnymi i ofiarnymi żołnierzami proszę tylko o rozróżnienie jakie cechy powinien posiadać dowódca Szwadronu albo Pułku a jakie dowódca Dywizji albo Armii.
        A wysoki stanowiska w armii IIrp wielu zawdzięczało służbie w Legionach i sympatii Marszałka.Najlepszym dowodem na to jest Sikorski też kawaler wielu odznaczeń, mający doświadczenie w dowództwie dużego związku operacyjnego z wojny Polsko-bolszewickiej.mimo to nie uzyskał w 1939 mprzydziału frontowego uzyskał go natomiast Dąb Biernacki świetny kawalerzysta ale nic ponad to

          • hetmanski
            hetmanski :

            Bardzo kontrowersyjnie oceniana postać i wyjątkowo negatywnie jednak bez dokładnej analizy poczynań wrześniowych skreślony przez Sikorskiego.Generał Dąb-Biernacki przedostał się do Francji, jednak gen. Władysław Sikorski odsunął go – tak jak większość piłsudczyków – od wszelkich funkcji w Armii Polskiej na Zachodzie. Został osadzony w obozie oficerskim w Cerizay k. Angers dla “nieprawomyślnych” i “sprawców klęski wrześniowej”. Obóz zwany był przez oficerów “Wiśniowcem” w nawiązaniu do znanego w Polsce więzienia w Wiśniczu i do znaczenia francuskiego słowa “cerise” (wiśnia). Po upadku Francji w czerwcu 1940 roku oficerowie z Cerizay ewakuowali się do Anglii na własną rękę.

          • combat56
            combat56 :

            jego dowódcze popisy z kampani wrzesniowej sa oceniane bardzo jednoznacznie
            przytocze za Wikipedią bo niechce mi się sięgać w tym momęcie do książek
            płk dypl. Stefan Rowecki (opinia przedwojenna) – Piękna przeszłość bojowo-liniowa. Dowódca kompanii i batalionu w Legionach. Dowódca pułku, brygady i dywizji (1 DP Legionów) w wojnie 1918-1920. Dotychczas wywierał poważną presję na tok wyszkolenia taktycznego wojska, niekoniecznie najlepszą. Zbyt negliżuje rolę lotnictwa i broni pancernej na wschodzie Europy. Wojnę przyszłą tutaj ciągle widzi zbyt zbliżoną do roku 1920.

            płk Marian Romeyko – zyskał sobie opinię jednego z najbardziej walecznych, ale stanowił jedynie typ dowódcy batalionu lub pułku śmierci

            gen. Stanisław Kopański – (opinia powojenna) Był to oficer o rzadko spotykanej odwadze osobistej i dużej energii. Znał taktykę piechoty. Miewał w niej „sezonowe” zainteresowania (np. ustawienie ckm lub drobne patrole piechoty wysyłane na znaczne odległości). Nie miał zdolności operacyjnych ani wykształcenia w tej dziedzinie. Nie miał też praktyki dowodzenia na tym szczeblu oraz współpracy ze swym sztabem w polu. Był złym wychowawcą oficerów.

            Osobiście ani w Zmechu ani później na AON dobrego słowa od ludzi którzy zęby zjedli na analizowaniu września39 o nim nie słyszałem

        • hetmanski
          hetmanski :

          ,,jak napisałem wyżej nie twierdze że on i wielu innych nie byli odważnymi i ofiarnymi żołnierzami proszę tylko o rozróżnienie jakie cechy powinien posiadać dowódca Szwadronu albo Pułku a jakie dowódca Dywizji albo Armii.
          A wysoki stanowiska w armii II RP wielu zawdzięczało służbie w Legionach i sympatii Marszałka.” W 1939 r nie było już Marszałka a Sikorski nie otrzymał przydziału ze względów politycznych . Najlepszym dowodem na to jest Sikorski też kawaler wielu odznaczeń, mający doświadczenie w dowództwie dużego związku operacyjnego z wojny Polsko-bolszewickiej.mimo to nie uzyskał w 1939 m przydziału frontowego ” W zamian zawistnie i małodusznie rewanżując się odsunięciem wszystkich których uważał za swoich wrogów min Wieniawy.Wiążąc się z podejrzanej nacji indywiduum np: Retinger. Nadal Polecam życiorys Wieniawy-Długoszewskiego był to człowiek o niezwykłych zdolnościach .