Ukraina nie była w stanie odpowiednio wykorzystać 29,2 mln euro z UE na modernizację swoich przejść granicznych.
Unia Europejska wycofa się z projektów modernizacji przejść granicznych z Ukrainą z powodu niedociągnięć strony ukraińskiej – podała we wtorek agencja Reutera. Według niej fiasko modernizacji pogłębiło wątpliwości eurokratów co do zdolności Kijowa do reformowania kraju za miliardy z Unii Europejskiej.
Chodzi o projekt modernizacji 6 przejść granicznych na granicy Ukrainy z Polską, Słowacją, Węgrami i Rumunią, uruchomiony jeszcze w 2014 roku. Celem modernizacji była pomoc w integracji ukraińskiej gospodarki z sąsiadami z UE poprzez zmniejszenie czasu przekraczania granicy i usprawnienie procedur celnych.
Jak pisze Reuters powołując się na wewnętrzną korespondencję ukraińskiego rządu, oraz korespondencję pomiędzy władzami ukraińskimi a UE, do której dotarła agencja, projekt „zawalił się” po serii opóźnień, błędów i przekroczeń kosztów, z lokalnymi ukraińskimi urzędnikami i kontrahentami w tle. Rzecznik UE powiedziała agencji Reutera, że „po naszej ocenie doszliśmy do wniosku, że projektów nie da się sfinalizować na czas. Obecnie 6 projektów jest zamykanych, a niewykorzystane pieniądze są zwracane”.
Według stanu na koniec 2017 roku żadne z 6 przejść nie zostało ukończonych, pomimo przeznaczenia na ich modernizację przez UE 29,2 mln euro. Zdaniem ukraińskiej Państwowej Służby Fiskalnej (odpowiadającej także za kontrolę celną), która była odpowiedzialna za projekt po stronie ukraińskiej, opóźnienia wynikały ze zmian kadrowych, długiego czasu zawierania kontraktów, a także uzyskiwania akceptacji zmian w projekcie. Jeszcze przed swoim odwołaniem w styczniu br. szef Państwowej Służby Fiskalnej Roman Nasirow powiedział Reutersowi, że projekt skomplikował się, ponieważ Ukraina nie była w stanie na czas zapewnić jego współfinansowania.
Jak pisze Reuters, jednym z obiektów objętych projektem było przejście na granicy z Polską w Uściługu. Do tej pory zdołano zrobić tam jedynie wykop. Niewiele bardziej zaawansowane są prace przy przejściach ze Słowacją i Węgrami. Najbardziej zaawansowane mają być prace przy przejściach w Diakiwcach i Krasnoilsku na granicy z Rumunią (80-85 proc. wykonania).
CZYTAJ TAKŻE: Wojciech Balczun o pracy i korupcji na Ukrainie: Polska i Ukraina to zupełnie inne systemy
Kresy.pl / Reuters
Banderland jest jak worek bez dna – ile by nie włożyć kasy zawsze zabraknie, coś jak u nas ze służbą zdrowia.
Nie rozumiem jak w ogóle można chcieć finansować kraj, w którym ludobójcy stoją na pomnikach (bandera, szuchewycz) , nazywa się ich imieniem ulice, place, wiesza się flagę rzeźników UPA współpracujących z SS na urzędach. Oficjalnie propaguje się faszyzm, a dzieciom w szkołach ludobójstwo na polskich dzieciach mają wpajane jako bohaterstwo. Ukraina musi się rozpaść w tej wersji nazistowsko-banderowskiej i powstać od nowa ze zdrową tanką społeczną. Jeżeli mają zamiar dalej ciągnąć za sobą wóz z trupami etycznymi UPA, to na pohybel ukrainie, zostawić ją ruskim.