Na Ukrainie szwankuje sieć łączności komórkowej

Rosyjskie uderzenia w sieć energetyczną na Ukrainie przekładają się już na działanie sieci telekomunikacyjnej tego państwa.

W czwartek na Ukrainie działało jedynie 44 proc. bazowych stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej, podała agencja informacyjna UNIAN. Powołała się na informacje przekazane przez szefa Państwowej Służby Sieci Specjalnej i Ochrony Informacji Wołodymyra Kondraszowa.

Według Kondraszowa cios w ukraiński system energetyczny doprowadził do przerw w dostawach prądu do stacji przekaźnikowych oraz instalacji telekomunikacyjnych. Stąd i ta sieć działa niekompletnie.

Podkreślił on, że dane o niesprawności 66 proc. stacji przekaźnikowych dotyczy instalacji wszystkich operatorów działających na Ukrainie.

Obecnie nieco ponad 9 proc. stacji bazowych działa w obwodzie mikołajowskim, 13,7 proc. w obwodzie kirowohradzkim, 15 proc. w obwodzie połtawskim, 15,2 proc. w obwodzie odeskim i 16,4 proc. w obwodzie charkowskim.

Jednocześnie najlepsza sytuacja panuje w obwodzie sumskim – działa tu 89,6 proc. stacji przekaźnikowych, w Czerniowcach – 76 proc. W obwodach zakarpackim, lwowskim i czerkaskim odpowiednio 73, 72, i 69 proc.

Po południu 23 listopada Rosja ponownie przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Ukrenergo ostrzegło, że doszło do trafień w obiekty infrastruktury energetycznej, dlatego we wszystkich regionach występują awaryjne wyłączenia.

Według policji narodowej Ukrainy w ciągu dnia pociski trafiły w 16 obiektów infrastruktury na terytorium Ukrainy. W szczególności w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego niektóre dzielnice Kijowa zostały częściowo pozbawione energii elektrycznej, cała stolica została pozbawiona ciepła i wody. Lwów został pozbawiony prądu, gdzie jednak został on już w znacznej mierze przywrócony. Przywracane jest zasilanie Wołynia.

Zniszczenia systemu energetycznego Ukrainy są tak duże, że doprowadził do przerw w zasileniu także w sąsiedniej Mołdawii.

unian.net/kresy.pl