Kijów przestrzega Łukaszenkę przed uznaniem Krymu za rosyjski

Ukraińska dyplomacja zwróciła uwagę na ostatnie wypowiedzi przedstawicieli białoruskich władz w sprawie Krymu.

Kontrowersyjne z punktu widzenia Kijowa wypowiedzi na temat Krymu padły z ust przywódcy Białorusi Aleksandra Łukaszenki i ministra spraw zagranicznych Władimira Makieja. Ten pierwszy jeszcze w dniu podpisania protokołu w kwestii kolejnych pól integracji Białorusi i Rosji wyrażał żal, że Władimir Putin nie zaprosił go na Krym.

“Wychodzimy z tego, że oficjalnie, podobnie jak wcześniej, Białoruś wspiera suwerenność i integralność terytorialną naszego państwa w jego międzynarodowo uznanych granicach. Zmiana podejścia Białorusi w kierunku uznania de iure tymczasowo okupowanego Krymu za terytorium Rosji doprowadzi do skutków nie do naprawy w relacjach ukraińsko-białoruskich” – powiedział rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikołenko.

Białoruś po aneksji Krymu przez Rosję i wsparciu przez nią rebelii donbaskich separatystów stanęła na ściśle neutralnym stanowisku. Umożliwiło to zrobienie z Mińska głównej sceny negocjacyjnej w gorącej fazie konfliktu w Donbasie. To właśnie w Mińsku odbywały się spotkania przywódców Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy, na których w 2014 i 2015 r. określono zestaw politycznych środków rozwiązania donbaskiego konfliktu określonych jako “porozumienia mińskie”.

W czwartek przywódcy Rosji i Białorusi podpisali dekret „O głównych kierunkach realizacji postanowień Traktatu o utworzeniu Państwa Związkowego na lata 2021-2023″. Jest on uwieńczeniem starań Moskwy o określenie ram integracji dwóch państw na płaszczyźnie gospodarczej i finansowej.

W trakcie swojego wystąpienia przy okazji podpisania tego dokumentu Aleksandr Łukaszenko narzekał, że jego rosyjski odpowiednik „obiecywał, obiecywał, ale nie zabrał go na Krym”. Jeszcze dobitniej wyraził się deputowany izby niższej białoruskiego parlamentu Andriej Sawinych. Komentując wypowiedź Łukaszenki stwierdził on, że „de iure i de facto strona białoruska już dawno uznała Krym za rosyjski, nie było jedynie politycznego oświadczenia, żeby to sformalizować”.

intefax.com.ua/kresy.pl