W poniedziałek w wybuchu bomby zginął w Moskwie Armen Sarkisjan, biznesmen o niejasnych powiązaniach, a przy tym twórca jednostki złożonej z etnicznych Ormian walczącej przeciwko Ukrainie.
Eksplozja z 3 lutego rozbiła szyby w segmencie dużego luksusowego kompleksu mieszkaniowego, położonego w północno-zachodniej części Moskwy. Sarkisian został odwieziony do szpiatala w stanie krytycznym, ale lekarzom nie udało się go uratować, jak poinformowały rosyjskie władze. Jeszcze jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne, podał portal Radia Wolna Europa.
Urodzony w Armenii Sarkisjan był niegdyś człowiekiem półświatka, jak twierdzi portal. Został prezesem federacji bokserskiej w opanowanej przez separatystów, a następnie włączonej do Rosji części obwodu donieckiego, gdzie Sarkisjan przeprowadził się z rodziną w młodości. Znany był również jako Armen Gorłowski, od rosyjskiej nazwy miasta, w którym mieszkał i gdzie zyskał wpływy – Gorłówki.
Portal przytacza też niepotwierdzone przez oficjalne źródła pogłoski, iż Sarkisjan brał udział we wrogich przejęciach kilku lokalnych mediów w 2009 roku, a później kontrolował zakłady przemysłowe, w tym kopalnię węgla i zakład budowy maszyn.
Z kolei w lutym 2024 roku Sarkisjan brał udział w konfrontacji z zawodnikiem mieszanych sztuk walki (MMA) z Czeczenii, w której trzy osoby zostały ranne w wymianie ognia po kolizji samochodowej w centrum Moskwy.
Jeszcze w 2022 r., wkrótce po inwazji na Ukrainę na dużą skalę, Sarkisjan zorganizował “Arbat” – ochotniczy oddział, docelowo batalion, złożonych z etnicznych Rosjan, który ruszył na front walki z Ukraińcami.
Sarkisjan jest poszukiwany przez organy ścigania Ukrainy, jako podejrzany o przynależność do nielegalnych sił zbrojnych i pomoc „państwu agresorowi”, czyli Rosji. Oskarżenia te są skutkiem organizacji “Arbatu”, ale zarzuty Ukrainy wobec niego sięgają 2014 roku.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdziła, że Sarkisjan jest poszukiwany od maja 2014 roku za „organizowanie morderstw w centrum Kijowa”, nawiązując do zwalczania rewolucji Majdanu. Według SBU, biznesmen miał wówczas organizować “tituszki” – chuliganów, którzy za pieniądze atakowali uczestników “Euromajdanu”.
Po zamachu 3 lutego SBU ani żadna inna organizacja, ukraińska czy inna, nie przyznała się do odpowiedzialności. Jednak spekulacje, że Kijów mógł stać za wybuchem, były podsycane przez wcześniejsze ataki i zamachy, na osoby w czytelny sposób związane ze strukturami państwa rosyjskiego i jego wysiłkiem zbrojnym, a nie światem przestępczym.
Czytaj także: Rosyjski inżynier rakiet manewrujących zastrzelony na ulicy
rferl.org/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!