Rosyjski opozycjonista Ilja Jaszyn ma wątpliwości, czy ktoś nie “pomógł” umrzeć Aleksiejowi Stroganowowi.
Aleksiej Stroganow, działacz rosyjskiej opozycji, zmarł w poniedziałek w szpitalu. Od dwóch miesięcy znajdował się w śpiączce po tym, jak wypadł z okna.
O śmierci Stroganowa poinformował w środę w mediach społecznościowych opozycyjny polityk Ilja Jaszyn. Opozycjoniści stracili ze zmarłym kontakt dwa miesiące temu a o jego pobycie w szpitalu dowiedzieli się dopiero, gdy zmarł. Początkowo Jaszyn napisał, że Stroganow padł ofiarą ataku nieznanego sprawcy, który zadał mu ciosy w głowę metalową rurką, a rosyjskie organa ścigania nie wszczęły w tej sprawie żadnego śledztwa. Później zmienił podawaną przyczynę śmierci Stroganowa na wypadnięcie z okna.
Sam wypadł czy mu „pomogli” – należy to wyjaśnić. W sobotę na radzie deputowanych poprosimy Komitet Śledczy o dostęp do materiałów sprawy. – napisał Jaszyn.
Jak pisze Jaszyn, Aleksiej Stroganow wiele lat działał w ruchu „Solidarność”, uczestniczył w organizacji masowych protestów w latach 2011-2012. Od 2010 roku był członkiem komisji wyborczej w rejonie krasnosielskim Moskwy z ramienia partii „Jabłoko”.
Przypomnijmy, że w lipcu br. Zaur Dadajew, który według ławy przysięgłych zastrzelił przywódcę rosyjskiej opozycji Borysa Niemcowa w lutym 2015 roku, został skazany na 20 lat kolonii karnej. Wyroki od 11 do 19 lat kolonii karnej usłyszeli współoskarżeni, uznani za winnych zabójstwa.
Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!