Z powodu gróźb z wyświetlania filmu zrezygnowała jedna z największych w Rosji sieć kin. Film opowiada o romansie polskiej tancerki Matyldy Krzesińskiej i przyszłego cara Mikołaja II.

Rosyjski film „Matylda” opowiadający o romansie polskiej tancerki Matyldy Krzesińskiej i przyszłego cara Mikołaja II wywołuje w Rosji falę kontrowersji. Choć do premiery filmu został ponad miesiąc i mało kto go widział, przeciwko jego wyświetlaniu protestują prawosławni aktywiści, którzy uważają, że obraża on uczucia religijne. Cerkiew prawosławna uznaje zabitego w 1918 roku przez bolszewików cara za świętego.

Pod wpływem protestów z dystrybucji filmu zrezygnowała już jedna z największych w Rosji połączona sieć kin Cinema Park i Formuła Kino. Rzeczniczka sieci powiedziała, że do jej kin przychodziły groźby od organizacji o nazwie „Państwo Chrześcijańskie – Święta Ruś”. Kinom grożono podpaleniem, informowano także o „zagrożeniu dla życia widzów”. „Państwo Chrześcijańskie – Święta Ruś” groziło, że użyje „wszelkich metod w celu obrony swoich interesów”. Mimo zgłoszenia gróźb na policję sieć zdecydowała o rezygnacji z pokazów.

Doszło już do kilku incydentów. W poniedziałek przed biurem adwokata, który reprezentuje reżysera „Matyldy” Aleksieja Uczitiela podpalono kilka samochodów. Nieznani sprawcy podpalenia pozostawili na miejscu ulotki z napisem „Palić się za Matyldę”. Wcześniej biuro reżysera w Petersburgu obrzucono butelkami z substancją zapalającą. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła Nowaja Gazieta, próba sforsowania samochodem kina w Jekaterynburgu na początku miesiąca miała być protestem przeciwko filmowi.

Przeciwko filmowi występuje także była rosyjska prokurator Krymu, a obecnie deputowana rosyjskiej Dumy Państwowej Natalia Pokłonska. Jak już pisaliśmy, jeszcze w zeszłym roku Pokłonska zażądała od prokuratury generalnej sprawdzenia, czy obraz ten nie jest antyrosyjską propagandą.

„Matyldy” bronią rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i minister kultury Władimir Medinski.

Przejawy ekstremizmu, w tym próby nacisku na kina, są absolutnie nie do przyjęcia. To stanowi zagrożenie. Oczywiście podlega to ściganiu przez odpowiednie organy – powiedział Pieskow podając, że naciski na dystrybutorów filmów w celu ograniczenia ich praw do wyboru repertuaru są „niepożądane”. Ministerstwo Kultury Rosji wydało komunikat, w którym próby zablokowania premiery filmu nazwano „cenzurą i bezprawiem”. Według min. Medinskiego w filmie nie ma scen, które obrażałyby pamięć cara lub rosyjskiej monarchii. Medinski poprosił szefa MSW o zapewnienie bezpieczeństwa podczas pokazów „Matyldy”.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja: 60 tysięcy ludzi przemaszerowało by uczcić pamięć rodziny carskiej – ofiar bolszewickiego terroru [+FOTO]

Kresy.pl / tvn24.pl / RIA

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply