Prokuratura Generalna Gruzji wszczęła śledztwo wobec Nikanora Melii, jednego z liderów opozycyjnej partii Zjednoczony Ruch Narodowy, w związku z zamieszkami, które miały miejsce w Tbilisi 20. czerwca br., gdy doszło do szturmu na parlament.
O zarzutach wobec Melii poinformował we wtorek na briefingu prokurator Amiran Giguaszwili. “Za kierowanie zbiorową przemocą i branie w niej udziału wydano postanowienie o postawieniu zarzutów” – stwierdził prokurator cytowany przez rosyjską agencję TASS.
Melia ma stawić się w środę w prokuraturze, gdzie ma usłyszeć zarzuty. Prokuratura Generalna poinformowała już parlament o swoich działaniach wobec parlamentarzysty. Za zarzucane czyny grozi mu od 6 do 9 lat więzienia.
Ponadto gruzińska prokuratura podała, że MSW aktywnie działa w celu identyfikacji osób biorących udział w zamieszkach. Jako akty przemocy, których dopuszczały się te osoby, wymieniono “atakowanie kordonu policji, okupację budynku parlamentu, rzucanie różnymi przedmiotami w funkcjonariuszy oraz uszkadzanie i niszczenie prywatnej własności”. Jak podkreślono, znaczna część tych osób została już zidentyfikowana.
Zjednoczony Ruch Narodowy, do którego należy Nikanor Melia, został założony przez byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
Jak pisaliśmy, w czwartek w Tbilisi doszło do zamieszek i całonocnych starć z policją, których powodem było wystąpienie Siergieja Gawriłowa, rosyjskiego komunistycznego deputowanego Dumy, izby niższej parlamentu Federacji Rosyjskiej, w gruzińskim parlamencie. Gawriłow, który w przeszłości wyrażał poparcie na rzecz niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, które Gruzja uważa za regiony separatystyczne, ale swoje, zajął miejsce przewodniczącego gruzińskiego parlamentu i wygłosił przemówienie w języku rosyjskim. To mocno nie spodobało się Gruzinom, którzy odebrali to jako symboliczną oznakę dominacji ze strony Rosji i niepożądanego wpływu Moskwy na Gruzję. Pod budynek parlamentu przyszli demonstranci, którzy w pewnym momencie podjęli próbę wtargnięcia do budynku. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i broni gładkolufowe. Starcia trwały do godziny 5. nad ranem. Rannych zostało ponad 200 ludzi, zatrzymano ponad 300 osób. W kolejnych dniach demonstracje, podczas których domagano się przyspieszonych wyborów, były kontynuowane, lecz już bez takich incydentów.
W wyniku tych wydarzeń doszło do zmiany na stanowisku przewodniczącego gruzińskiego parlamentu, ponadto partia rządząca zgodziła się na przeprowadzenie najbliższych wyborów parlamentarnych zgodnie z ordynacją proporcjonalną a nie mieszaną. Był to postulat zwolenników opozycji protestujących na ulicach Tbilisi.
Kresy.pl / TASS / Interfax/ Georgia Today
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!