Dziesiątki tysięcy pracowników obsługujących brytyjskie koleje prowadzi we wtorek dobowy strajk ostrzegawczy.

Według informującej o sprawie telewizji Al Jazeera w Wielkiej Brytanii strajkuje dziś około 40 tys. sprzątaczy, sygnalizatorów, pracowników ruchu, konserwatorów i pracowników stacji kolejowych. To pierwszy z całodniowych strajków jaki pracownicy kolei zaplanowali na bieżący tydzień. Kolejne mają się odbyć w czwartek i sobotę. To największy strajk na brytyjskich kolejach od 33 lat.

Jak podaje Al Jazeera we wtorek wyjechało w Wielkiej Brytanii na trasy tylko 20 proc. planowych pociągów pasażerskich, co zmuszało ludzi do pracy z domu lub szukania alternatywnych środków transportu.

Strajkujący, reprezentowani przez Związek Zawodowy Kolei, Żeglugi i Transportu (RMT), domagają się wzrostu wynagrodzeń w obliczu narastającej inflacji, która w Wielkiej Brytanii sięga 9 proc. W poniedziałkowych negocjacjach ze strony pracodawcy padła propozycja podwyżki zapłat o 3 proc.

Mick Lynch, sekretarz generalny RMT, opisał jako „nie do przyjęcia” oferty podwyżek płac poniżej inflacji.

Rząd Borisa Johnsona twierdzi, że nie jest stroną w rozmowach, ale ostrzega, że ​​duże podwyżki wywołają spiralę płac i cen, która jeszcze bardziej zwiększy inflację w kraju. Sekretarz ds. transportu Grant Shapps powiedział, że „ubolewa” nad strajkami, które, jak powiedział, przywołały „stare złe czasy lat 70″. Ocenił on, że „nie ma usprawiedliwienia” dla działań związku zawodowego.

Strajki mogą spowodować znaczne zakłócenia szczególnie w kontekście rozpoczynającego się niebawem popularnego festiwalu muzycznego Glastonbury oraz egzaminów dla uczniów szkół średnich.

Czytaj także: Białoruś: Kolonia karna dla pracowników, którzy próbowali zorganizować strajk

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz