W niedzielę Bułgarzy głosowali po raz siódmy w ciagu około 3,5 roku. Kolejna elekcja tylko zwiększyła rozdrobnienie partyjne w bułgarskim Zgromadzeniu Narodowym.
Trwające serią od kwietnia 2021 r. wybory najwyraźniej nie zmęczyły jeszcze całkowicie obywateli Bułgarii. Do urn pofatygowało się w niedzielę 38,9 proc. uprawnionych, to jest o 5,5 punktu procentowego więcej niż w poprzednich wyborach w czarwcu bieżącego roku. Niedzielne przyniosły też nieco wyraźniejsze zwycięstwo najsilniejszej partii – Obywatelom na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgrarii (GERB) wieloletniego premiera Bojko Borisowa. Uzyskała ona 25,5 proc. poparcia, niemal 2 punkry procentowe więcej niż cztery miesiące wcześniej.
Drugie miejsce zajęli liberałowie z koalicji Konytnuujemy Zmiany-Demokratyczna Bułgaria (PP-DB) z poparciem 13,7 proc. głosujących. Stracili oni około 3 pkt proc.
Trzecie miejsce należało do prorosyjskich nacjonalistów z Odrodzenia (Wazrażdane), którzy uzyskali 12,9 proc. głosów (około 1 pkt proc. mniej). Reprezentujący mniejszość turecką Ruch na rzecz Praw i Wolności (DPS) Deliana Peewskiego, mimo poważnego rozłamu z ostatnich miesięcy zdołał zdobyć 11,1 proc. poparcia, 5 pkt proc. mniej niż w poprzednich wyborach.
7,3 proc. dla Bulgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) to wynik o 1 pkt proc. lepszy. 7,2 proc. uzyskał Sojusz na rzecz Praw i Wolności (APS) – wspomniana frakcja rozłamowa wśród mniejszości tureckiej. Rozłam został przeprowdzony przez założyciela i historycznego lidera DPS Ahmeda Dogana.
Populistyczna partia celebryty Slawi Trifonowa „Jest taki naród” (ITN) uzyskała 6,5 proc. poprawiając wynik o niecały punkt procentowy. Partia populistyczna Moralność-Jedność-Honor (MECz) z 4,4 proc. głosów po raz pierwszy przekroczyła próg wyborczy w wysokości 4 proc.
Oznacza to rozkład głosów: GERB 69 (1 mandat więcej), PP-DB 37 (2 mniej), Odrodzenie 35 (2 mniej), DPS 30 (17 mniej), BSP 20 (1 więcej), ASP 19, ITN 18 (2 więcej), MECz 12.
Pod progiem wyborczym znalazła się dotychczas parlamentarna partia Wielkość (Weliczie) z 3,8 proc. głosów.
W efekcie po niedzielnych wyborach w Zgromadzeniu Narodowym Bułgarii będzie osiem partii zamiast siedmiu. Może to jeszcze bardziej skomplikować zbudowanie stabilnej koalicji zdolnej przetrwać kadencję, czego nie udawało się po sześciu poprzednich wyborach.
Kryzys politczny w Bułgarii rozpoczął się, gdy wieloletni premier Bojko Borisow złożył dymisję w lutym 2021 r., po tym, gdy w 2020 roku stał się celem masowych protestów społecznych, a na scenie politycznej pojawiły się nowe siły liberalne, populistyczne, bądź nacjonalistyczne, które zmieniły linie podziałów politycznych w bałkańskim państwie.
O ile partii Borisowa „Obywatelom na rzecz europejskiego wyboru Bułgarii” (GERB) udało się jeszcze wygrać pierwsze wybory w kwietniu, choć minimalnie, bez szans na zebranie parlamentarnej większości, to kolejne, w lipcu, partia Borisowa przegrała. Jednak zwycięska w nich populistyczna partia „Jest taki naród” również nie zdołała stworzyć większości, głównie na skutek mało trafnych posunięć jej lidera, piosenkarza i telewizyjnego celebryty Sławiego Trifonowa, które zraziły potencjalnych partnerów koalicyjnych.
W trzecich wyborach przedterminowych w listopadzie 2021 r. zwyciężyła koalicja liberałów “Kontynuujemy zmiany”, której, dzięki koalicji z BSP i ITN, udało się w grudniu stworzyć rząd pod przewodnictwem Kiryła Petkowa. Ten upadł jednak już w czerwcu po tym, gdy swoje poparcie wycofała ta ostatnia partia. Kolejne próby wyłonienia nowej większości nie powiodły się i prezydent Radew zdecydował się w sierpniu 2022 na rozwiązanie parlamentu. W efekcie zaszła konieczość rozpisania kolejnych przedterminowych wyborów, które odbyły się w październiku 2022 r. Jednak także po nich nie udało się wyłonić w nowym parlamencie większości.
Piąte wybory odbyły się w kwietniu 2023 roku. Ponownie wygrała w nich koalicja GERB-SDS z niewielką przewagą nad liberałami. Porozumienie tego obozu z koalicją liberałów z PP-DB okazało się politycznym przełomem umożliwiającym powołanie w tymże roku regularnego rządu parlamentarnego. Jednak już w kwietniu roku następnego załamał się on wobec niemożności koalicjantów z przymusu porozumienia się co do realizacji uzgodnionej wcześniej rotacji na stanowisku premiera.
Szóste wybory w czerwcu bieżącego roku przyniosły już obozowi GERB wyraźną przewagą na liberałami z PP, którzy odnotowali znaczącą stratę poparcia. Jednak Zgromadzenie Narodowe pozostało rozdrobnione. Kolicji rządzącej znów nie udało się wyłonić.
results.cik.bg/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!