Prezydent Francji Emmanuel Macron rozpoczyna w czwartek wizytę w Belgradzie. Ma nadzieję zapewnić swojemu przemysłowi zbrojeniowemu kontrakt na dostarczenie Serbii myśliwców Rafale.

Oczekuje się, że Francja i Serbia podpiszą wartą miliardy euro umowę na dostawę myśliwców właśnie w czasie wizyty prezydenta tej pierwszej, podała telewizja France24. Nadzieję na podpisanie kontraktu wyraził, wobec agencji AFP, sam prezydent Serbii Aleksandar Vučić. Jednak umowa ta będzie jednym z kilku dokumentów jakie mają zostać podpisane podczas wizyty. „Są tysiące rzeczy, które będziemy musieli jutro omówić. Jest wiele memorandów i wiele umów, które podpiszemy jutro”.

„Uważam, że zakończymy wszystko pomyślnie w kwestii naszej współpracy wojskowo-technicznej, co oznacza, że ​​Serbia może zostać członkiem “Klubu Rafale”, co jest ogromnym, ogromnym kontraktem” – powiedział serbski prezydent, co zdaje się przesądzać, iż kontrakt zostanie zawarty. Jednak anonimowe źródło w administracji prezydenta Francji przekazało, że ciąglę jeszcze trwają „intensywne dyskusje” i porozumienie trzeba będzie ustalić ostatecznie już podczas wizyty Macrona.

France24 twierdzi, że Paryż intensyfikuje swoje relacje ekonomiczne z Belgradem. Francuska firma Vinci od lat nadzoruje renowację lotniska im. Nikoli Tesli w Belgradzie, a francuskie spółki mają zbudować pierwszą w stolicy stację metra i najnowocześniejszą oczyszczalnię ścieków.

Serbski analityk Vuk Vuksanović powiedział, że Vučić prawdopodobnie uważa umowę Rafale za kluczową dla zapewnienia wsparcia Francji w przyszłości. Tym samym chce on odnowić partnerstwo polityczne z Paryżem, który jeszcze przed drugą wojną światową był czołowym sojusznikiem Belgradu. W latach 90 XX w. Francja była tym państwem NATO i EWG, a potem Unii Europejskiej, które pozostawało najbardziej sceptyczne, wobec stymulowanego przez Zachód rozpadu Jugosławii. Niemniej Francuzi wpisali się ostatecznie w politykę określaną przez USA, uznając między innymi niepodległość separatystycznej Republiki Kosowa.

Prezydent Serbii „wierzy, że kupując te Rafale, które są niezwykle drogim produktem francuskiej armii i przemysłu, kupi sobie przychylność i ochronę polityczną prezydenta Macrona” – powiedział agencji AFP Vuksanović, pracujący na co dzień w Belgradzkim Centrum Polityki Bezpieczeństwa.

France24 ocenia to jako kolejny krok balansującego od lat Vučicia w stronę Zachodu. Niedawno rząd Serbii odnowił licencję na wydobycie litu z miejscowego złoża dla Rio Tinto, mimo masowych protestów Serbów bojących się wpływu wydobycia na środowisko naturalne. „Dokonaliśmy wyboru. To była UE” – powiedział Vučić agencji AFP, twierdząc, że o złoża ubiegały się także podmioty niezachodnie.

Vučić przyznał również, że Serbia sprzedała amunicję wartą setki milionów euro krajom zachodnim. To znaczący ruch, bowiem amunicja ta trafiła najprawdopodobniej na Ukrainę. To kolejny objaw balansowania, Serbia bowiem nie przyłączyła się do zachodnich sankcji przeciw Rosji, a Moskwa cieszy się sympatią znacznej części sebrskiego społeczeństwa.

Serbia jest oficjalnym kandydatem do UE od 2012 r., jednak Bruksela warunkiem akcesji czyni ustanowienia relacji z Republiką Kosowa, którą Belgrad uznaje za swoją zbuntowaną prowincję.

Czytaj także: Zrównanie praw – Serbowie z Kosowa wjadą do UE bez wizy

france24.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply