Rządząca autonomicznym Regionem Kurdystanu w Iraku Demokratyczna Partia Kurdystanu (KDP) zapowiedziała referendum w sprawie jego niepodległości 25 września.

Inicjatywa władz irackiego Kurdystanu spotkała się z dystansem większość państw, nawet tych wspierających jego władze. Z jednoznacznym entuzjazmem odniósł się do niej tylko premier Izraela, Benjamin Netanjahu. Jednak także w samym Kurdystanie nie brak sceptyków. Przewodniczący regionalnego parlamentu Jusif Mohammed stwierdził, że “bez dyskusji w sali parlamentu referendum nie ma legitymacji z prawnego punktu widzenia”. Polityk zaznaczył w oświadczeniu, że referendum jest “kluczową kwestią” i “sprawą narodową” dlatego powinno być zainicjowane przez dialog wszystkich lokalnych sił politycznych, a nie “powodować spór i konflikty”.

Mohammed jest politykiem opozycyjnej partii Gorran. Posiada ona w parlamencie 24 deputowanych, jest więc drugą siłą polityczną po rządzącej KDP. Sprawę komplikuje fakt, że regionalny parlament irackiego Kurdystanu został jeszcze w październiku 2015 roku zawieszony przez zdominowane przez KDP władze wykonawcze. Mimo, że w lipcu tego roku wszystkie partie parlamentarne, poza Gorranem i islamistyczną Komal, zawarły porozumienie co do reaktywacji parlamentu w ciągu dwóch tygodni, uzgodnienia te nie zostały zrealizowane. Partia Gorran samodzielnie wydała pięcio-punktowe oświadczenia, w którym domagała się przywrócenia pracy izby i odłożenia referendum niepodległościowego. W poniedziałek jej przedstawiciele rozmawiali z reprezentantami PDK, konsultacje okazały się być bezowocnymi.

Referendum popiera jednak trzecie co do parlamentarnej siły stronnictwo, Patriotyczna Unia Kurdystanu (PUK). Poparła ona inicjatywę KDP, mimo obie partie mają zadawnioną tradycję konfliktów, które w latach 90 XX wieku doprowadziły nawet do krwawej wojny domowej w irackim Kurdystanie, któremu patronowali już wówczas Amerykanie. Według analityków Ośrodka Studiów Wschodnich, wrześniowe referendum niepodległościowe może uruchomić podobny konflikt, w który zaangażują się centralne władze Iraku, a pośrednio prawdopodobnie także Iran, który sam zmaga się z separatyzmem Kurdów w północnej części swojego terytorium.

rudaw.net/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply