Wyroki od 2,5 do 11 lat pozbawienia wolności zapadły w poniedziałek w Mińsku w sprawie o „spisek z celu zagarnięcia władzy”.
Miński sąd obwodowy wydał w poniedziałek wyrok w głośnej sprawie dotyczącej rzekomo planowanego zamachu stanu. Trzech oskarżonych zostało uznanych za winnych udziału w „spisku w celu zagarnięcia władzy”. Byli to Jurij Zienkowicz, który usłyszał wyrok 11 lat oraz Aleksandr Fieduta i Grigorij Kostusiew, których skazano na 10 lat pozbawienia wolności. Zienkowiczowi przypisano także winę za „utworzenie ugrupowania ekstremistycznego i kierowanie nim”, „publiczne wezwania do zagarnięcia władzy państwowej” i „podżeganie do waśni społecznych”. Dwoje oskarżonych – Olgę Gołubowicz i Denisa Krawczuka – skazano na 2,5 roku pozbawienia wolności za „aktywny udział w grupowych działaniach rażąco naruszających porządek publiczny”. Wyrok nie jest prawomocny i może zostać zaskarżony.
Zienkowicz w pełni przyznał się do winy i, jak się okazało, zawarł porozumienie ze śledczymi, zobowiązując się do pomocy w ujawnieniu reszty spiskowców. Fieduta częściowo przyznał się do winy, twierdząc, że spisek był prowokacją służb. Kostusiew nie przyznał się do winy, mówiąc, że nie zgodził się na udział w spisku. Swoje rozmowy z innymi spiskowcami objaśnił poszukiwaniem wyjścia dla Białorusi spod sankcji. Gołubowicz i Krawczuk w pełni przyznali się do winy.
Wszyscy skazani, poza Zienkowiczem, są uznawani przez centrum obrony praw człowieka Wiasna za więźniów politycznych.
W kwietniu 2021 roku rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa we współpracy z białoruskim KGB zatrzymała w Moskwie dwie osoby pod zarzutem przygotowywania wojskowego zamachu stanu na Białorusi i zabójstwa Aleksandra Łukaszenki oraz jego synów. Byli to prawnik Jurij Zienkowicz oraz znany politolog i niegdysiejszy współpracownik Łukaszenki Aleksandr Fieduta. Grigorij Kostusiew, lider Białoruskiego Frontu Narodowego, został zatrzymany wcześniej w kwietniu na Białorusi.
Zatrzymani rzekomo planowali przeprowadzenie wojskowego zamachu stanu na Białorusi według scenariusza „kolorowych rewolucji” z udziałem białoruskich i ukraińskich nacjonalistów, a także fizyczną eliminację Łukaszenki i jego synów. FSB twierdziła, że Zienkowicz przybył do Moskwy „po konsultacjach w USA i w Polsce w celu spotkania z przedstawicielami sił zbrojnych Białorusi, by przekonać ich do udziału w przewrocie”. Według Aleksandra Łukaszenki za sprawą stały amerykańskie służby specjalne. Amerykański Departament Stanu zaprzeczył jednak tym zarzutom. BYPOL, organizacja byłych białoruskich funkcjonariuszy, którzy przeszli na stronę opozycji, twierdzi, że „spisek” był prowokacją białoruskich i rosyjskich służb, w którą wciągnięto opozycjonistów.
Figurantami sprawy o „zamach stanu” są także Dmitrij Szczygielski, Aleksandr Perepeczko, Paweł Kułażenko i Igor Makar, którzy przebywają na emigracji.
Kresy.pl / news.zerkalo.io / pring96.org
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!