W drugim co do wielkości mieście Indonezji – Surubai, doszło do ataków zamachowców-samobójców na trzy miejscowe kościoły. Wszyscy terroryści należeli do jednej rodziny.
Powołując się na źródła w indonezyjskiej policji “Wall Street Journal” twierdzi, że na skutek ataku islamistów zginęło osiem osób w tym jeden funkcjonariusz policji. Szef policji Tito Karnavian już przekazał informację, że wszyscy sześcioro terroryści, którzy dokonali samobójczych ataków należeli do tej samej rodziny i przebywali przez pewien czas w Syrii. Mieli tam działać w ramach tak zwanego “Państwa Islamskiego”.
Karnavian ujawnił, że jeden z ataków, polegający na zdetonowaniu jednej lub więcej bomb, przeprowadziła matka wraz ze swoimi córkami będącymi w wieku 12 i 9 lat. Wysadziły się pod wejściem do kościoła. To pierwszy przypadek wykorzystania dzieci do działań terrorystycznych przez dżihadystów w Indonezji. Samo ISIS już wzięło na siebie odpowiedzialność za atak, nazywając go “operacją męczenników”. Poza ośmioma ofiarami śmiertelnymi terrorystów, kilkadziesiąt osób jest rannych i trafiło do szpitala.
Prezydent Indonezji nazwał ataki “barbarzyńskimi” i obiecał “wykorzenić” komórki terrorystów w tym najludniejszym państwie muzułmańskim. Władze nakazały zaostrzenie środków bezpieczeństwa także w stolicy kraju Dżakarcie. Niedzielne ataki nie są bowiem izolowanym aktem terrorystycznym. W zeszłym tygodniu islamiści zdołali zabić pięciu funkcjonariuszy w więzieniu w Dżakarcie, w którym przebywa także Aman Abdurrahman, podejrzany o przewodzenie strukturom ISIS w Indonezji. W niedzielę rano, jeszcze przed zamachami, doszło do strzelaniny między policjantami a islamskim ekstremistą, w której ten ostatni zginął.
Czytaj także: Syryjski dyplomata: Toksyczne środki trafiły w ręce terrorystów dawno temu, dzięki pomocy obcych wywiadów
wsj.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!