To pierwsze wspólne manewry żołnierzy japońskich i amerykańskich w których użyto wyrzutni rakiet ziemia-morze ćwicząc obronę przed desantem morskim na Japonię.
Ćwiczenia wojskowe odbyły się w zeszłym tygodniu na poligonie Ojanohara na wyspie Kiusiu, trzeciej co do wielkości japońskiej wyspy, wysuniętej najbardziej na południowy-zachód spośród trzech największych. Manewry odnotował 19 września dziennik “South China Morning Post”, który ocenia, że ćwiczenia “odzwierciedlają obawy wobec Chin” jakie żywią Japończycy, którzy chcą podkreślić “zdecydowanie Japonii w kwestii integralności jej terytorium”.
W czasie ćwiczeń Orient Shield 19 oddziały sił lądowych japońskich Sił Samoobrony wystrzeliły łącznie 12 rakiet typu ziemia-woda Typ-12, zaś żołnierze amerykańscy odpalili rakiety systemu HIMARS. Program manewrów zakładał więc obronę terytorium Japonii przed atakiem z morza. “Nikt w rządzie [japońskim] i wojsku nie twierdzi, że chodzi o Chiny, ale jest oczywistym, że jest w tym przekaz” – napisał “South China Morning Post”.
“W oczywisty sposób jest to przygotowane jak demonstracja współpracy w ramach sojuszu i rozwoju możliwości japońskich sił lądowych do przejawienia siły defensywnej na zachodnich terytoriach Japonii” – skomentował Garren Mulloy, profesor stosunków międzynarodowych pracujący na Daito Bunka University.
Chińska gazeta przypomina, że Pekin i Tokio są skonfliktowane w sprawie przynależności państwowej Wysp Senkaku położonych na Morzu Wschodniochińskim, nazywanych przez Chińczyków wyspami Diaoyu.
Czytaj także: Japonia – pacyfizm już tylko na papierze
scmp.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!