Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przeprowadził wirtualną konferencję prasową dla dziennikarzy z Azji Środkowej.

Konferencja odbyła się w środę. Wypowiedzi Kułeby przytoczył portal Gazeta.uz. Ukraiński minister spraw zagranicznych uznał, że w przypadku wojennej przegranej jego państwa następnym celem rosyjskiej ekspansji będą właśnie państwa Azji Środkowej.

“Kiedy zostałem ministrem chciałem położyć akcent, właśnie na państwa Azji Środkowej” – powiedział Kułeba, twierdzący, że wojna z Rosją wykoleiła jego plany. “Nasze stosunki zostały poważnie podcięte przez rosyjski zakaz tranzytu z waszych krajów do nas i z Ukrainy [do was]. To mocno uderzyło w gospodarkę. Niemniej jednak ze wszystkich sił staraliśmy się ożywić te stosunki zarówno politycznie, jak i gospodarczo” – stwierdził ukraiński polityk.

Jak zadeklarował – “Naprawdę chcę odwiedzić Uzbekistan, podziwiam historię waszego kraju i jej rdzeń, ponieważ [jego] ludzie przeszli przez bardzo straszne okresy historii. Wszyscy przeszliśmy, wszyscy byliśmy w tym samym Związku Radzieckim, a oni próbowali wymazać naszą tożsamość narodową tak bardzo, jak to możliwe, ale [my] stawialiśmy opór”.

 

Kułeba stwierdził, że nawet obecnie możliwy jest rozwój relacji z państwami Azji Środkowej “bo wojna to wojna, ale życie nie zostało anulowane i musimy iść do przodu i nawet w obecnej rzeczywistości szukać tego, co możemy robić razem. Dlatego jesteśmy za tym, aby [wszystkie umowy] pozostawały w mocy”. Twierdził, że władze Ukrainy utrzymują relacje z uzbeckimi kręgami biznesowymi.

Dziennikarze z regionu byli zainteresowani jak Kijów odnosi się do bardzo wstrzemięźliwego stanowiska środkowoazjatyckich państw wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Publicznie nie krytykują one działań Moskwy, nie wspominając o nakładaniu jakichkolwiek sankcji na Rosję.

“Jeśli chodzi o stanowisko zajmowane przez Uzbekistan i inne kraje Azji Środkowej w sprawie wojny Rosji z Ukrainą, to już częściowo odpowiedziałem na to pytanie, ale dodam tylko jedno. Spójrzcie: wszyscy powinniście być naprawdę zainteresowani naszym zwycięstwem, wszystkie wasze kraje. Bo jeśli przegramy, to zostaniecie rozjechani”. Kułeba uznał stanowisko państw regionu za “wstrzemięźliwe”, ale nie “nieprzyjazne” dla Ukrainy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Jak twierdził – “Istnieją czynniki, które was powstrzymują. Ten czynnik nazywa się stosunki z Rosją i zdolność Rosji do wpływania na waszą politykę wewnętrzną. Zatem bez względu na to, jakie są te czynniki, chcę, aby wszyscy zrozumieli, że jeśli przegramy, to wy będziecie następni. Duszą wszystkich, bo tak jak uważają nas za sztuczny twór, tak samo za sztuczne twory uważają was. To jest twarda prawda.”

„Przecież rozumiecie, w jakim stanie, w jakiej euforii będzie Rosja, jeśli pomyśli: jeśli uszło nam to na sucho, tak jak na Ukrainie, i osiągnęliśmy rezultat, to teraz nie tylko potrójnie, ale dziesięciokrotnie [silniej] wywrze presję na kraje Azji Środkowej. Wasi przywódcy, wasz rząd, myślę, że to rozumieją” – kontynuował szef ukraińskiej dyplomacji.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Kułeba powiedział, że władzę Ukrainy liczą, że biznes z Azji Środkowej, ale też tamtejsi robotnicy wezmą udział w powojennej odbudowie jego kraju. “W przeciwieństwie do Rosji nie jesteśmy szowinistami, ani antysemitami, ani ksenofobami, dlatego zawsze z radością przyjmujemy przedstawicieli innych narodów, narodów innych państw. Budujemy przestrzeń wolności, kraj sukcesu, narodowość nie ma tu znaczenia. Dlatego będziemy radzi” – zacytowała Gazeta.uz.

Czytaj także: Uzbekistan: 10 lat więzienia za wzięcie udziału w wojnie rosyjsko-ukraińskiej

gazeta.uz/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply