W odbywającej się w Brazylii drugiej turze wyborów samorządowych kandydaci popierani przez neokonserwatywnego prezydenta kraju odnieśli porażki.

W dwóch największych miastach Brazylii – Sao Paulo i Rio de Janeiro w niedzielnej drugiej turze wygrali dotychczasowi weterani polityczni z centroprawicy, którzy pokonali polityków wspieranych przez prezydenta kraju Jaira Bolsonaro, podał portal telewizji France24. W pierwszym mieście na stanowisku pozostanie obecny burmistrz Bruno Covas, a w Rio de Janeiro włodarzem zostanie powracający do polityki Eduardo Paes. Obaj krytykowali politykę Bolsonaro. Niewiele lepsze dla głowy państwa były wyniki w innych miejscowościach.

Leonardo Avritzer politolog z Uniwersytetu Federalnego Minas Gerais powiedział francuskiej telewizji, że już pierwsza tura wskazywała na polityczną porażkę obozu Bolsonaru. Problemy ma jednak także tradycyjna, niegdyś główna siła brazylijskiej lewicy – Partia Robotnicza. Jej politykom nie udało się zdobyć stolicy żadnego z 26 brazylijskich regionów. Szeroko rozumiany obóz lewicy poniósł też porażkę w mieście uważanym za szczególnie mu sprzyjające – Porto Alegre, gdzie działaczka Komunistycznej Partii Lewicy Manuela D’Avila przegrała z centrowym politykiem Sebastiao Melo.

Według telewizji Telesur za zwycięzców wyborów samorządowych mogą uznać się centrowe Brazylijska Partia Socjaldemokratyczna, Brazylijski Ruch Demokratyczny oraz partia “Możemy”.

Cytowana przez Telesur Maria do Socorro Sousa – politolog z Federalnego Uniwersytetu w Sao Carlos ocenia, że ostatnie wybory samorządowe nadały dynamikę procesowi przebudowy sceny politycznej w Brazylii, związanej ze słabnięciem wpływów prezydenta Bolsonaro na prawicy i Partii Robotniczej na lewicy.

Czytaj także: Brazylia uznała chińską szczepionkę na koronawirusa za najlepszą

france24.com/telesurenglish.net/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply