Mimo zaproszeń nie wezmę udziału w wydarzeniu w Archikatedrze Warszawskiej, gdzie ma być czytany akt (wciąż tajny) “przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – oświadczył w poniedziałek ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. “Przed katedrą stanę z transparentem” – zapowiedział.
Duszpasterz Kresowian poinformował w poniedziałek, że mimo zaproszeń nie weźmie udziału w wydarzeniu w Archikatedrze Warszawskiej, gdzie ma być czytany akt “przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Duchowny wskazał, że akt jest wciąż tajny. :Władze Ukrainy i Polski oraz Kościół Greckokatolicki nie zrobiły bowiem nic ws. pochówku Ofiar Ludobójstwa” – podkreślił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
“Przed katedrą stanę z transparentem” – zadeklarował.
Mimo zaproszeń nie wezmę udziału w wydarzeniu w katedrze @ArchWarszawska, gdzie ma być czytany akt (wciąż tajny) “przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Władze 🇺🇦i 🇵🇱 oraz @Greckokatolicki nie zrobiły bowiem nic ws. pochówku Ofiar Ludobójstwa. Przed katedrą stanę z transparentem pic.twitter.com/BfdwFFVcCu
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) July 3, 2023
Zobacz także: “Zginęli tylko dlatego, że byli Polakami” – Światowy Zjazd i Pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę
Przypomnijmy, że Anton Drobowycz, szef Ukraińskiego IPN oświadczył niedawno, że dopóki strona polska nie odnowi obiektu ku czci OUN-UPA na Górze Monastyrz i nie zacznie odnawiać innych obiektów tego typu w Polsce, nie będzie zgody na poszukiwania i ekshumacje szczątków pomordowanych Polaków.
Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery (OUN – B) oraz podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Współdziałała z nimi także część ludności ukraińskiej, która uczestniczyła zarówno w mordach na swoich polskich sąsiadach, jak i w rabowaniu ich dobytku. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”. Ukrywając za tym określeniem zamiar jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.
Pierwszy masowy mord na Wołyniu miał miejsce 9 lutego 1943 roku. Doszło do niego we wsi Parośla I w powiecie sarneńskim. UPA, podając się początkowo za sowieckich partyzantów, zamordowała 173 Polaków.
Przeczytaj: „Kubeł zimnej wody” – ks. Isakowicz-Zaleski o słowach szefa ukraińskiego IPN dot. ekshumacji na Wołyniu
Nasilenie zbrodni miało związek m.in. z porzuceniem w marcu i kwietniu 1943 roku przez policjantów ukraińskich służby na rzecz Niemiec. Wstąpili oni następnie w szeregi UPA. Wielu z nich brało wcześniej udział w mordowaniu Żydów. Do jednej z największych zbrodni UPA sprzed lipca 1943 roku doszło w nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 r. Spalono wtedy osadę Janowa Dolina. Około 600 Polaków zostało zamordowanych.
W lipcu 1943 roku nastąpiło nasilenie zbrodni. Zamordowano wtedy około 10 – 11 tysięcy Polaków. UPA dokonała w dniach 11 i 12 lipca skoordynowanego ataku na Polaków w ponad 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Mordercy specjalnie wybrali niedzielę, kiedy Polacy udawali się do kościołów na Msze Święte. Ukraińscy nacjonaliści wkraczali do kościołów, mordując ludność cywilną i duchownych. Doszło do tego m.in. w Kisielinie, a także w Porycku. Na Wołyniu spalono lub zburzono około 50 kościołów katolickich. Zbrodnie trwały również w kolejnych dniach i później.
W wyniku ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło co najmniej 100 tys. Polaków.
W 2016 r. Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm – głosi uchwała – oddaje hołd „wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów”.
Zobacz także: Lisicki: Polskie elity są gotowe, aby nad Wołyniem przejść do porządku dziennego
Kresy.pl
Bogu dzięki za księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Jeden z nielicznych reprezentantów Narodu Polskiego mających odwagę mówić prawdę.
Racja 100%.
szacunek dla księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskieg
Ciężko nawet wyobrazić sobie większy absurd! Zamiast wspólnie domagać się uszanowania podstawowych zachowań i wartosci od ukraincow ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski musi domagać się od polskiego Rzadu i Prezydenta aby Ci zechcieli przestać ignorować ludobójstwo 150 tys Polaków, majac tym samym w pogardzie wszystkie ofiary… tawiajac wyzej ‘dobro’ katów…. Ciężko to pojąć i jednoczesnie wielki Szacunek dla Księdza..
Pisząc POLSKIEGO zapomniałeś użyć cudzysłowu a ten rząd i prezydent nie zasługują na duże litery. Co do tego, że ciężko zrozumieć tych którzy wyżej stawiają ukraińskich katów niż pamięć o ich polskich i innych ofiarach przypominam wizjonerską opinię Romana Dmowskiego, jednego z autorów niepodległości odzyskanej w 1918 roku – “Niech opatrzność broni nas przed tymi którzy bardziej nienawidzą Rosji niż kochają Polskę”.