Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew poinformował w czwartek, że od początku działań zbrojnych jego wojska przejęły kontrolę nad 40 osadami w Górskim Karabachu – przekazała agencja prasowa Tass.

Jak poinformowała agencja prasowa Tass, prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew twierdzi, że jego wojska od początku konfliktu zajęły 40 osad w Górskim Karabachu.

„Nasza udana operacja trwa. Do dzisiaj wyzwoliliśmy około 40 lub więcej osad – miast i wiosek – i wkrótce nadejdzie więcej dobrych wiadomości” – przekonywał prezydent w wywiadzie dla tureckiego kanału NTV.

Zobacz też: Prezydenci Rosji i Turcji rozmawiali w środę o konflikcie w Górskim Karabachu

Alijew zaznaczył, że głównym celem jego wojsk jest zdobycie strategicznych wzniesień, co jego zdaniem pozwala kontrolować rozległe terytoria. „Mogę powiedzieć, że strategiczne wzniesienia zarówno na południu, jak i na wschodzie są pod naszą kontrolą” – dodał.

Prezydent zaznaczył, że główne operacje odbywają się na kierunkach północnym i południowym. „Bardzo udana operacja doprowadziła do wyzwolenia miasta Jebrajil i przejęliśmy już większość osad w dystrykcie Jebrajil. Wyzwoliliśmy też wiele wiosek w dystrykcie Fuzuli” – zauważył.

Według Alijewa strona ormiańska „musi uwzględnić tę rzeczywistość, powstrzymać agresję, zastosować się do zawieszenia broni i dobrowolnie opuścić pozostałe terytoria, aby problem mógł zostać rozwiązany pokojowo”.

Zobacz też: Turcja miała zamknąć przestrzeń powietrzną dla samolotu z pomocą humanitarną dla Armenii

Ilham Alijew przekonywa też, że najemnicy nie walczą w strefie konfliktu w Górskim Karabachu po stronie Azerbejdżanu. Jego zdaniem nie ma na to żadnych dowodów.

„Nie mamy najemników. To jest nasze oficjalne oświadczenie. Od początku konfliktu, minęły już ponad dwa tygodnie, żaden kraj nie przedstawił nam ani jednego dowodu na to. Dlatego jeśli nie ma dowodów, to ja sądzę, że te plotki również powinny pozostać w przeszłości” – przekonywał w wywiadzie dla stacji telewizyjnej France 24.

Prezydent podkreślił, że Azerbejdżan nie potrzebuje najemników. „Mamy armię składającą się z ponad 100 000 żołnierzy. To, co robimy teraz w terenie, pokazuje, że nasza armia jest w stanie sama wyzwolić ziemie” – podkreślił.

Alijew ponownie zaprzeczył twierdzeniom o udziale Turcji w działaniach bojowych w strefie konfliktu. „Zaangażowanie wojskowe Turcji to kolejna fałszywa wiadomość. Nie ma zaangażowania wojskowego Turcji. Używamy tureckiego sprzętu wojskowego, to prawda, ale używamy też sprzętu wojskowego Rosji, sprzętu wojskowego Izraela i sprzętu wojskowego innych krajów. Turcja nie jest obecna w tym procesie inaczej niż politycznie, nie ma tam sił tureckich” – zakończył prezydent Azerbejdżanu.

Kresy.pl/Tass

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply