W wywiadzie telewizyjnym francuski premier Manuel Valls przyznał, że służby wywiadowcze „zawiodły”, a zagrożenie kolejnymi atakami jest wysokie.
Według Vallsa fakt, że w ciągu trzech dni zginęło 17 osób, w sposób oczywisty świadczy o porażce służb wywiadowczych. Premier Francji uważa, że zagrożenie kolejnymi atakami jest wysokie, a napastnicy są „bardzo zdeterminowani”. Tym bardziej, że w dalszym ciągu „pewne osoby wyjeżdżają do Syrii lub Iraku, gdzie przechodzą szkolenie terrorystyczne”, zaś niektórzy z tych dżihadystów „wracają do Francji”. Z tego powodu planowana jest zmiana przepisów dotyczących walki z terroryzmem.
Według informacji agencji AP, najnowsza analiza amerykańskiego wywiadu wskazuje, że bracia Kouachi przez dłuższy czas prowadzili „zupełnie normalne życie”. Z tego względu francuskie służby specjalne straciły czujność i zrezygnowały z prowadzenia w ich sprawie ścisłego nadzoru.
tvp.info / Kresy.pl
Zawiedli politycy działający jak naćpani w oderwaniu od rzeczywistości.
tagore
Ciekawy jest ten rozdźwięk pomiędzy widocznymi dogłębnie zjawiskami a postawą polityków. Tym bardziej niebezpieczne iż w dłuższej perspektywie doprowadzi to do wewnętrznego konfliktu. Cóż wypada wspomnieć, że Francja ma długą i przykrą historię wojen religijnych.