Lizbona wstrzymuje decyzję o zakupie nowoczesnych amerykańskich myśliwców. Minister obrony Nuno Melo podkreśla, że niepewność co do polityki USA wymaga rozważenia innych opcji.
Jak podaje w czwartek Politico, Portugalia nie zdecyduje się na zakup myśliwców F-35 od amerykańskiej firmy Lockheed Martin, mimo że krajowe siły powietrzne rekomendowały ich nabycie jako następców F-16. Jak poinformował odchodzący minister obrony Nuno Melo w rozmowie z portugalskim dziennikiem Público, czynniki geopolityczne, w tym polityka Stanów Zjednoczonych, mają kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji dotyczących zbrojeń.
„Nie możemy ignorować środowiska geopolitycznego w naszych wyborach. Niedawne stanowisko Stanów Zjednoczonych w kontekście NATO (…) zmusza nas do przemyślenia najlepszych opcji, ponieważ przewidywalność naszych sojuszników jest najważniejszym atutem” – podkreślił Melo.
Według ministra jednym z głównych powodów rezygnacji z zakupu F-35 jest ryzyko ograniczeń związanych z eksploatacją maszyn. Istnieją obawy, że Waszyngton mógłby w przyszłości zablokować dostęp do niezbędnych aktualizacji oprogramowania i części zamiennych. „Świat się zmienił… a ten nasz sojusznik (…) może wprowadzić ograniczenia w użytkowaniu, konserwacji, dostępie do komponentów i wszystkim, co jest niezbędne, by samoloty były operacyjne w różnych scenariuszach” – dodał.
Melo zaznaczył również, że Portugalia powinna rozważyć alternatywne rozwiązania, w tym zakup maszyn europejskiej produkcji.
W odpowiedzi na te doniesienia rzecznik Lockheed Martin oświadczył: „Lockheed Martin ceni sobie silne partnerstwo i historię współpracy z portugalskimi siłami powietrznymi i liczy na jego kontynuację w przyszłości. F-35 to najbardziej zaawansowany, odporny i połączony myśliwiec na świecie, zapewniający bezpieczeństwo XXI wieku i odstraszanie sojusznicze. Pytania dotyczące zagranicznych sprzedaży wojskowych F-35 powinny być kierowane do rządu USA”.
Zobacz też: W parlamencie Szwajcarii podnoszą się głosy, by zrewidować umowę ws. zakupu F-35
Również Niemcy obawiają się, że prezydent USA Donald Trump może ograniczyć wsparcie dla myśliwców F-35. Obawy pojawiły się po tym, jak USA wstrzymały dostawy broni i informacji wywiadowczych na Ukrainę. W Niemczech rosną wątpliwości co do pełnej kontroli nad myśliwcami F-35, które Berlin nabył za 8,3 miliarda euro. Według doniesień medialnych istnieje obawa, że w razie konfliktu Stany Zjednoczone mogłyby zablokować ich działanie za pomocą tzw. Kill Switch – mechanizmu umożliwiającego zdalne unieruchomienie maszyn.
Kwestia ta nabrała znaczenia po doniesieniach o ograniczeniu przez administrację Donalda Trumpa dostępu Ukrainy do kluczowych danych sterujących amerykańskimi systemami rakietowymi HIMARS. Niemieccy politycy i eksperci obronni obawiają się, że podobny scenariusz mógłby dotyczyć także samolotów F-35.
Joachim Schranzhofer, rzecznik koncernu zbrojeniowego Hensoldt, wskazał, że „Kill Switch F-35 to coś więcej niż tylko plotki”. Jak wyjaśnił, ograniczenie zdolności bojowych myśliwców może nastąpić zarówno poprzez wbudowane systemy, jak i za pośrednictwem oprogramowania do planowania misji, które mogłoby uniemożliwić nawet start samolotu.
W związku z tym przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, Wolfgang Ischinger, sugeruje, że Niemcy powinny ponownie przeanalizować warunki umowy, jeśli istnieje ryzyko ograniczenia suwerenności nad zakupionym uzbrojeniem.
Kresy.pl/Politico
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!