Załoga polskiego statku m/s „Kujawy” uratowała trzech wenezuelskich rybaków na Morzu Karaibskim. Ich łódź zdryfowała na pełne morze – byli bez paliwa i żywności.

Jak poinformowała w czwartek Polska Żegluga Morska, przed wpłynięciem do wenezuelskiego portu w Puerto Cabello marynarze polskiego statku zauważyli na morzu małą, dryfującą łódź z trzema osobami na pokładzie, które wzywały pomocy.

Okazało się, że byli to rybacy z Wenezueli, którzy wypłynęli za daleko od swojego macierzystego portu i zostali zdryfowani na pełne morze – około 50 mil morskich od Puerto Cabello. Kapitan statku, Janusz Szymański, podjął decyzję o wzięciu łodzi na burtę, a rybaków na pokład.

Wenezuelczycy powiedzieli Polakom, że skończyło się im paliwo i pożywienie. Nie mieli żadnych szans, żeby samodzielnie wrócić do domu. Byli przestraszeni, ale w dobrej kondycji. Rybacy zostali przekazani na patrolowiec wenezuelskiej Straży Wybrzeża, zaś ich łódź wzięto na hol.

Doradca dyrektora naczelnego Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol przyznaje, że zdarza się, iż jednostki Polskiej Żeglugi Morskiej podejmują tego rodzaju akcje ratunkowe.

M/s “Kujawy” płynie z ładunkiem zboża z Meksyku do wenezuelskiego Puerto Cabello.

Czytaj również: Wenezuela: Opozycja sceptyczna wobec rozmów – armia za prezydentem Maduro

PAP / polsatnews.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gan
    gan :

    Brawa dla oficerów! Niestety, rzeczywistość jest w tej materii bardzo ponura. Liczy się dowożenie towarów na czas między portami a każde spóźnienie to poważny problem. Dlatego przeważnie oficerowie mają zamknięte oczy na to, co się dookoła nich dzieje.