Sprawa przedsiębiorcy, który naraził zatrudnioną u siebie “na czarno” Ukrainkę na niebezpieczeństwo utraty życia, trafiła do sądu.

Jędrzej C., przedsiębiorca z branży rolnej z Wielkopolski, który w styczniu br. pozostawił na przystanku autobusowym Ukrainkę z wylewem i zainscenizował jej przypadkowe odnalezienie, usłyszał zarzuty narażenia jej na niebezpieczeństwo oraz braku zgłoszenia pracowników do ubezpieczenia. – podała w poniedziałek Polska Agencja Prasowa.

Oskarżony usłyszał w sumie dziewięć zarzutów. Najpoważniejszy dotyczy nieudzielenia pomocy Oksanie Charczenko. Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, Jędrzej C. “nie zapewniając jej niezwłocznie pomocy medycznej osób lub instytucji do tego powołanych, a przemieszczając pokrzywdzoną, naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Pozostałe zarzuty dotyczą zatrudniania osób „na czarno”.

Prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia w sprawie przedsiębiorcy. Przypomnijmy, że Jędrzej C., po tym jak nielegalnie zatrudniona u niego Oksana Charczenko dostała wylewu, wywiózł ją do innej miejscowości i zostawił na ławce wzywając policję do rzekomo pijanej osoby. Biznesmen miał także instruować siostrę Ukrainki, która również przebywa w Polsce, aby w razie pytań policji zeznawała, że kobiety nie znają go. Ukrainka w ciężkim stanie trafiła do szpitala, nie posiadając ubezpieczenia zdrowotnego. Podawano, że koszt j jej leczenia może wynieść 15-19 tys. złotych; ogłoszono w tej sprawie społeczną zbiórkę.

CZYTAJ TAKŻE: Rolnik, który zostawił na ulicy Ukrainkę z wylewem, był “twarzą Lidla”

Jeszcze w lutym br. Jędrzej C. usłyszał zarzut zatrudniania cudzoziemców bez stosownej procedury i rejestracji.

Kresy.pl / PAP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply