Marszałek Sejmu nie dopuściła do złożenia wniosku formalnego przez posła Konfederacji Wolność i Niepodległość Grzegorza Brauna przed wystąpieniem premiera.

Braun praktycznie zastąpił premierowi drogę wchodząc przed nim na mównicę i zapowiadając, że chce złożyć wniosek formalny. Poseł Konfederacji powtórzył wielokrotnie, że chce złożyć wniosek formalny, jednak marszałek Sejmu, Elżbieta Witek z Prawa i Sprawiedliwości odpowiedziała mu jedynie “po wystąpieniu”, prosząc o zejście z mównicy. Braun pozostawał jednak na miejscu, podczas gdy premier Morawiecki czekał u stóp mównicy.

Po minucie do Brauna podszedł poseł PiS Marek Suski. Z posłem Konfederacji rozmawiała jeszcze marszałek Witek, już przy wyłączonych mikrofonach. Instruowała go, że złożenie wniosku o uzupełnienie porządku obrad nie jest wnioskiem formalnym. W końcu do Brauna podszedł jego partyjny kolega, Janusz Korwin-Mikke, który najwyraźniej przekonał konfederatę do rezygnacji bo ten wkrótce opuścił mównicę.

Braun chciał prawdopodobnie poruszyć kwestię kontrowersyjnego rozwiązania marszu z okazji dnia niepodległości we Wrocławiu. 11 listopada przedstawicielka wrocławskiego urzędu miejskiego rozwiązała legalne zgromadzenie wkrótce po jego rozpoczęciu pod pretekstem odpalania rac i szerzenia tak zwanej “mowy nienawiści”. Do wystosowania trzech słabo słyszalnych ostrzeżeń przedstawicielce liberalnego prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka wystarczyło kilkadziesiąt sekund. Sutryk już wcześniej nie ukrywał swojego krytycyzmu względem marszu. Po rozwiązaniu zgromadzenia funkcjonariusze policji zaatakowali uczestników zgromadzenia przy pomocy pałek, gazu łzawiącego i armatek wodnych. Braun próbował wnioskować o dyskusję nad wydarzeniami we Wrocławiu już na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu.

posatnews.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply