Według orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, pytania prejudycjalne ws. systemu dyscyplinarnego sędziów w Polsce, skierowane do TSUE przez sądy okręgowe w Łodzi i Warszawie, należy uznać za niedopuszczalne.

W czwartek poinformowano, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie odnoszące się do dwóch pytań ze strony Sądów Okręgowych w Łodzi i w Warszawie. Twierdziły one, że po niedawnych zmianach w polskim sądownictwie, minister sprawiedliwości uzyskał wpływ na wszczynanie i prowadzenie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, a organy władzy ustawodawczej – na wybór składu Krajowej Rady Sądownictwa. KRS odpowiada z kolei za wyłanianie sędziów, którzy mogą zostać powołani do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, rozpatrującej sprawy dyscyplinarne dotyczące sędziów.

Autorzy pytań przedstawili obawę, że sądy dyscyplinarne mogą stać się dla rządzących narzędziem do usuwania sędziów wydających wyroki niepodobające się władzy. Twierdzono przy tym, że zagrożenie możliwością wszczęcia postępowania dyscyplinarnego za wydane orzeczenie może wywoływać u sędziów “efekt mrożący”. Miałoby to zagrażać niezawisłości sędziowskiej i rodzić ryzyko wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych.

 

Okazuje się jednak, że Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił pytania sądów w Łodzi i Warszawie. Uznano, że są ogólne, a do tego nie mają związku z unijnym prawem.

W uzasadnieniu wyroku cytowanym przez RMF FM napisano, że „z postanowień odsyłających nie wynika, by między postanowieniem prawa Unii, którego dotyczą pytania prejudycjalne, a sporami w toczących się przed nimi [tj. sądami w Łodzi i Warszawie – przyp. RMF] postępowaniach, istniał łącznik, który uczyniłby wnioskowaną wykładnię niezbędną do tego, by sądy krajowe mogły, na podstawie wskazówek wynikających z takiej wykładni, wydać rozstrzygnięcia konieczne do rozpoznania tych sporów”.

Tym samym TSUE uznał, że skierowane do niego pytania mają charakter generalny, „wskutek czego wnioski o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym należy uznać za niedopuszczalne”.

Stacja RMF przypomina, że we wrześniu 2019 roku podobne stanowisko zajął w tej sprawie rzecznik generalny TSUE. Zwrócono jednak przy tym uwagę, że dzisiejszy wyrok TSUE „nie rozstrzyga kwestii polskiego systemu dyscyplinującego sędziów”. Zastrzegł bowiem, że składanie pytań prejudycjalnych nie może prowadzić do wszczynania wobec sędziów postępowań dyscyplinarnych. Ponadto, Trybunał już wcześniej wydał wyrok, który doprowadził do stwierdzenia przez Sąd Najwyższy, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego ani krajowego. Nastąpiło to w związku z innymi pytaniami prejudycjalnym.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zaznaczono też, że osobną sprawę skierowała do TSUE Komisja Europejska. Chodzi o skargę z października 2019 roku ws. systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce. KE Komisja Europejska złożyła ponadto do TSUE wniosek o zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN. RMF FM, powołując się na swoje źródła w Trybunale twierdzi, że wyrok w tej sprawie ma zapaść za kilka dni lub za kilka tygodni. Zdaniem brukselskiej korespondentki radia, Katarzyny Szymańskiej-Borginon, obecne orzeczenie ma charakter raczej proceduralny i nie rozstrzyga sedna sprawy.

Przeczytaj: KE chce, by TSUE wstrzymał działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego

Czytaj także: TSUE: informacje o karach dla Polski nie pochodzą z Trybunału

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply