Ani premier Beata Szydło, ani prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zajęli dziś wyraźnego stanowiska wobec wystąpienia prezydenta Dudy, warunkującego swoje poparcie dla ustawy o Sądzie Najwyższym.

Prezydent Andrzej Duda oświadczył dziś, że w razie uchwalenia, podpisze forsowany obecnie przez posłów PiS projekt ustawy o Sądzie Najwyższym tylko w przypadku przegłosowania w Sejmie jego poprawek, do niedawno uchwalonej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Posłowie PiS sprzeciwiają się takiemu warunkowi i proponują odwrotną kolejność – najpierw prezydent powinien podpisać się pod procedowanym właśnie projektem ustawy o Sądzie Najwyższym, a potem Sejm zajmie się proponowaną przez Dudę nowelizacją ustawy o KRS. Takie stanowisko przedstawiła rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek.

Premier Beata Szydło także zabrała głos w sprawie prezydenckiego oświadczenia, ale komentowała je dużo ostrożniej. “Dla mnie najważniejsze jest to, aby się odbyła reforma wymiaru sprawiedliwości, bo na to czekają Polacy. Reforma jest potrzebna” – zadeklarowała szefowa rządu, w czym można wyczuć presję wywieraną na prezydenta by nie spowalniał działań przedsięwziętych przez jej partię (projekt ustawy o Sądzie Najwyższym formalnie jest projektem wnoszonym przez grupę posłów rządzącej partii). Jednocześnie Szydło mówiła, że “Oczywiście prezydent zgłosił w tej chwili swoją propozycję, którą uważam, że parlament rozważy”. Premier nie skonkretyzowała swojego stanowiska wobec pomysłów prezydenta Dudy na zmianę zapisów ustawy.

Bardziej enigmatycznie wystąpienie prezydenta komentował czołowy polityk obozu władzy, prezes PiS Jarosław Kaczyński. “Zawsze z wielkim szacunkiem się odnosimy do prezydenta ” – powiedział Kaczyński, a pytany o to kiedy jako prezes partii zajmie konkretne stanowisko wobec warunku prezydenta stwierdził jedynie, że “nie ma powodu do organizowania konferencji”.

dorzeczy.pl/rp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply