Minister do spraw europejskich w rządzie regionu Hesji Lucia Puttrich skrytykowała politykę Brukseli i swojego rządu federalnego wobec Polski i Węgier.

Puttrich napisała artykuł dla gazety “Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Na jej łamach stwierdziła, że Unia Europejska opiera się na “poszanowaniu godności ludzkiej, wolności, równości, demokracji, poszanowaniu praw człowieka i praworządności”, jednak “w momencie podpisywania umowy partnerzy mieli różne wyobrażenia na temat jej treści”, jak zacytował w środę portal Interia.

Według niemieckiej polityk “coraz wyraźniej widać, że państwa członkowskie mają wspólne podstawy wartości, ale nie mają jednolitej definicji tych wartości. Ostatnie próby ujednolicenia tych wartości za pomocą środków politycznych prowadzą UE w ślepy zaułek polityczno-integracyjny”.

Wypowiadając się na temat sporu w UE, który według niej wykroczył poza kwestie “zasad konstytucyjnych”, a dotyczy raczej “nowego modelu społecznego” Puttrich wskazywała też jaką rolę powinien przyjąć jej kraj. Według niej Niemcy “powinny zadbać o maksymalne uspokojenie tych debat”, które “stoją na przeszkodzie dalszemu rozwojowi UE jako całości”

Według niej “Niemcy zawsze były orędownikiem mniejszych i nowych państw członkowskich”. Tymczasem “nagonka na Polskę i Węgry w ostatnich latach nie była zgodna z duchem współpracy na równych zasadach, ale miała toksyczny wpływ na wewnętrzną spójność UE”. Państwa Europy Środkowej “uzyskały wolność i pełną niepodległość dopiero na krótko przed przystąpieniem do UE. Wybrały one drogę do UE również dlatego, że postrzegały swoją suwerenność, jako lepiej chronioną przed rosyjską agresją”

Na skutek odrzucenia dawnej roli Niemcy nie mogą już w Europie Środkowej sprawnie działać przeciwko “obawom o niemiecką czy francuską hegemonię i za głębszą integracją”.

Polityk opozycyjnej od niedawna Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej skrytykowała też nowego socjaldemokratycznego kanclerza Olafa Scholza, który “nonszalancko odrzuca polskie żądania reparacji podczas swojej inauguracyjnej wizyty i przeciwstawia je wkładowi Niemiec w UE, posługuje się dokładnie takim frazesem, jakiego potrzebują populiści w swoich argumentach. Ale w jaki sposób taka niemiecka polityka europejska chce negocjować z tymi samymi partnerami w sprawie państwa federalnego (z bardziej centralnymi kompetencjami dla) Europy, jak wynika z umowy koalicyjnej”.

Puttrich napisała więc, by “Niemcy powinny więc powrócić na drogę mediatora między Wschodem a Zachodem”. Według niej integracja europejska może udać się tylko w przypadku “akceptacji różnorodności” ponieważ “zjednoczenie Europy nigdy nie miało być fuzją europejskich tożsamości i wartości, ale współpracą suwerennych państw dla wzajemnych korzyści. Jedność w różnorodności nie oznacza ujednolicenia różnorodności. Młodsze państwa członkowskie właśnie nam o tym przypominają. Czasem głośniej, czasem ciszej”

Czytaj także: Nowy kanclerz Niemiec zabrał głos w sprawie sporu na linii polski rząd-KE

wydarzenia.interia.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply