Według publikacji The New York Times, Bułgaria postanowiła wznowić produkcję amunicji artyleryjskiej w przedsiębiorstwie, które nie działało od kilkudziesięciu lat.

New York Times podał w czwartek, że Bułgaria postanowiła wznowić produkcję amunicji artyleryjskiej w przedsiębiorstwie, które nie działało od kilkudziesięciu lat. Mowa o uruchomieniu produkcji pocisków 122 mm modelu radzieckiego. Według NYT będą one dostarczane wyłącznie Siłom Zbrojnym Ukrainy.

Bułgarski zakład w mieście Kostenec jest własnością państwowego holdingu TEREM. Zakład ten zaprzestał produkcji pocisków 122 mm w 1988 roku.

Zobacz też: Bułgaria uznała wielki głód na Ukrainie za ludobójstwo

Impulsem do uruchomienia produkcji był zwiększony popyt na amunicję typu radzieckiego. Państwa zachodnie dążą do dostarczenia Ukrainie pocisków niezbędnych do walki z rosyjskim najeźdźcą, dlatego też poszukują niezbędnej amunicji na całym świecie, wykupując ją – podaje gazeta.

NYT uważa, że uruchomienie produkcji amunicji w zakładzie jest dobrą wiadomością dla mieszkańców. Ma oznaczać wzrost miejsc pracy dla mieszkańców. Jednocześnie nieznane są źródła finansowania założonej produkcji.

New York Times sugeruje, że rząd bułgarski lub państwa zachodnie, które wspierają Ukrainę, mogą finansować produkcję.

Przypomnijmy,  że niedawno prezydent Bułgarii Rumen Radew stwierdził, że armia tego państwa powinna być gwarancją jego bezpieczeństwa, a nie wyzbywać się sprzętu na rzecz Ukrainy.

Radew rozmawiał w środę z dziennikarzami na temat raportu o stanie i gotowości sił zbrojnych Bułgarii, z jakim się właśnie zapoznał. “Jest niedopuszczalne, że duża liczba partii w naszym państwie postrzega armię Bułgarii nie jako gwaranta bezpieczeństwa, ale jako donora dla sił zbrojnych Ukrainy” – słowa prezydenta zacytowała bułgarska agencja informacyjna Novinite.

“Ta mantra, która zasadza się na tym, że, jak widzicie, przekazywanie starej broni Rosji natychmiast rozwiąże kwestię modernizacji [bułgarskiej armii] i stare rosyjskie uzbrojenie jest nie do utrzymania. Okno jest teraz zamknięte, ale możliwa ilość, którą dostaniemy, jest niczym wobec całych potrzeb armii bułgarskiej. Niektóre kraje w ramach tych trójstronnych transakcji otrzymały 15 czołgów – co to jest 15 czołgów na tle kontekstu potrzeb zbrojeniowych? Po drugie – jest to kwestia zastąpienia starego sprzętu starym sprzętem innego rodzaju. Po trzecie […] musimy oddać obecnie istniejące platformy i kupić nowe. Musimy za nie płacić i to jest jasne” – w ten sposób Radew komentował założenia, że mocarstwa zachodnie zrekompensują braki spowodowane przez przez wysłanie poradzieckiego sprzętu wojskowego Ukrainie.

Politykom, którzy liczą na taki mechanizm Radew zalecał refleksję. “Każdy, kto obstaje, że ten koncept rozwiąże problemy, niech odpowie, kiedy i jaki sprzęt dostaniemy w zamian, w jaki sposób utrzymamy personel i kiedy można zapewnić taki nowy sprzęt? Ile nas to będzie kosztować i czy finansowo nas na to stać? Dlatego ścieram się z ich stanowiskiem, ponieważ ja, jako dowódca naczelny, jestem zobowiązany do trzymania się tego, by potencjał obrony nie został osłabiony, ale zachowany i rozwinięty” – powiedział polityk.

Zobacz też: Prezydenci Bułgarii i Węgier: dostarczanie Ukrainie broni nie pomoże w zakończeniu wojny

Kresy.pl/NYT

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply