Nocna demonstracja w Kijowie

Około 3 tysiące osób zebrało się późnym wieczorem na kijowskim placu Niepodległości, aby protestować przeciwko zmianie polityki zagranicznej władz. Ukraiński rząd ogłosił wczoraj, że odkłada podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

Uczestnicy spontanicznej manifestacji umawiali się na nią poprzez portale społecznościowe. Skandowali hasło „Ukraina to Europa” i trzymali flagi Unii Europejskiej i Ukrainy. Nie było żadnej symboliki partyjnej.
60-letni Wołodymyr z Kijowa powiedział Polskiemu Radiu, że ma już dosyć polityki władz. „Jesteśmy w centrum Europy, a oni do niej nie chcą. Wykiwali nas. Potrzebny jest drugi Majdan” – podkreślił mężczyzna.
Protest zbiegł się w czasie z 9. rocznicą pomarańczowej rewolucji, która także zaczynała się na placu Niepodległości. Jeden z jej przywódców, były minister spraw wewnętrznych i były więzień polityczny za prezydentury Wiktora Janukowycza, Jurij Łucenko nie wykluczył w rozmowie z Polskim Radiem powtórki wydarzeń z 2004 roku. Jego zdaniem, Ukraińcy powinni pokazać Brukseli masowymi demonstracjami, że „umowa stowarzyszeniowa ma być podpisana nie z gangsterem u władzy, a z Ukraińcami”.
Tymczasem Wiktor Janukowycz tłumaczy, że Ukraina nie rezygnuje z integracji europejskiej a jedynie robi przerwę ze względu na „nie sprzyjającą pogodę”.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply