Niemiecka policja nie znalazła dowodów na to, że napastnik w Monachium był powiązany z Islamistami.
Jak informuje serwis TheLocal.de federalna policja nie dysponuje na razie żadnymi dowodami na to, że mężczyzna, który zaatakował dziś kila osób nożem na dworcu w Monachium, ma jakieś związki z dżihadystami. Policja twierdzi, że nic nie wskazuje na to, by mężczyzna działał w jakiejś podziemnej organizacji muzułmańskiej.
W wyniku ataku na dworcu w Monachium zginął jeden człowiek a trzech zostało poważnie rannych. Zarówno sprawca jak i świadkowie potwierdzili, że w chwili ataku krzyczał „Allahu Akbar”.
Thelocal.de/KRESY.PL
Oczywiście że nie miał!!! Allach Akbar to coś jak “wlazł kotek na płotek” gdyby był w organizacji to by był terrorysta a to jest nowy sport niemieckiej młodzieży i niemcy muszą się przyzwyczaić do takich rozrywek. A zabawa w mordowanie w wykonaniu dopiero się zacznie za parę latek jak niemcy nie przyjmą szariatu!! och będzie się działo.
Ćpun dowartościował się “przyjmując islam” i poczuł ,że jest szanowany. Ciekawe ilu klientów niemieckiej opieki społecznej tak postąpi?
tagore