Według szefa MSZ Niemiec Sigmara Gabriela umowa regulujące relacje UE z Wielką Brytanią po Brexicie może być modelem dla np. Ukrainy i Turcji.

W wywiadzie dla grupy medialnej Funke, opublikowanym we wtorek, Gabriel oświadczył: Nie mogę sobie wyobrazić, że Turcja czy Ukraina staną się członkami Unii Europejskiej w najbliższych latach (…). Jeśli skonstruujemy inteligentne porozumienia z Wielką Brytanią, regulujące jej relacje z Europą po brexicie, to może być to model dla innych krajów.

Socjaldemokratyczny polityk kierujący komisarycznie niemieckim ministerstwem spraw zagranicznych do czasu powstania nowego rządu oświadczył, że takie umowy UE mogłyby też wprowadzać pogłębienie istniejących już umów celnych.

CZYTAJ TAKŻE: USA i UE skrytykowały Ukrainę za regres w walce z korupcją

Według Gabriela Turcji będzie można przedstawić projekt nowej, ściślejszej formy unii celnej. Doszłoby do tego jednak po zmianie sytuacji politycznej nad Bosforem.

Informująca o pomysłach szefa niemieckiej dyplomacji agencja Reutera wskazuje, że od czasu nieudanego przewrotu wojskowego w Turcji władze w Ankarze aresztowały tysiące osób podejrzewanych o powiązania z ruchem Fetullaha Gulena oskarżanego o zainicjowanie zamachu stanu.

Umowa o pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu (DCFTA) podpisana pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską obowiązuje od początku 2016 roku. Na koniec września tego roku wprowadzono w życie nowe prawa UE pozwalające Ukrainie na zwiększenie sprzedaży na teren Wspólnoty bez cła niektórych produktów rolnych. Tego typu koncesje handlowe mają za zadanie pomóc ukraińskiej gospodarce.

Jeżeli w Niemczech zostanie na nowo zawiązany koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD, resort spraw zagranicznych pozostanie prawdopodobnie w ręku socjaldemokratów, czyli partii Sigmara Gabriela.

Kresy.pl / forsal.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

    • Mazowszanin jeden
      Mazowszanin jeden :

      @tagore Pójdzie, i jest to praktycznie pewne, ale może sparzyć się i mocno zdziwić. O ile najważniejsze dla Ukrainy jest (rzekomo) wejście do UE, to już wiadomym jest to iż jest to nierealne z przyczyn społeczno-polityczno-gospodarczych po stronie Ukrainy oraz niechęci do Ukrainy, w jej obecnej formule politycznej, po stronie kilku (minimum) krajów UE. Od czasu gdy zaleźli za skórę np. Węgrom i kilku innym krajom, pod znakiem zapytania pozostanie zatwierdzenie sugerowanego przez „inteligentnego porozumienia z Ukrainą” na wzór umowy z UK. Już szybciej zatwierdzenie takowej umowy „grozi” Turcji. Jednakowoż, wykorzystanie przez Niemcy strony ukraińskiej w swojej rozgrywce z Polską jest realne, jednak raczej może przynieść szkodę Ukrainie (czego ta w ogóle nie przewidzi, bo nawet i dziś nie przewiduje w swoich poczynaniach politycznych innych skutków niż pobożnie oczekiwane, a co wynika z ich naiwności i krótkowzroczności).

    • ka9q
      ka9q :

      @tagore Od pewnego czasu wpływy niemieckie z Ukrainy wywalają Amerykanie, dla których Polska ma dużo większe znaczenie zatem może być po raz kolejny pokazane że wpływy niemieckie nie mogą zaistnieć w takiej formie jak by chcieli tego.