Niemiecki rząd może zrewidować swoje stanowisko w sprawie potencjalnych dostaw zaawansowanych zachodnich myśliwców na Ukrainę – przekazał w poniedziałek portal Deutsche Welle.

„Obecnie znajdujemy się w fazie ponownej oceny i badania tego, co jest możliwe, co chcemy i możemy zrobić. Wierzę, że podejmiemy decyzję w ciągu najbliższych dwóch tygodni” – powiedział niemiecki minister obrony Boris Pistorius w rozmowie z DW.

Według Pistoriusa Niemcy muszą ponownie ocenić swoją politykę z ostatnich dziesięcioleci.

„Niemieckie społeczeństwo i niemiecka polityka rzeczywiście zmieniły zdanie. Gdyby ktoś mi dwa lata temu powiedział, że Niemcy dostarczą ciężką broń o wartości od trzech do pięciu miliardów euro, nie uwierzyłbym” – dodał niemiecki minister obrony.

Wcześniej Pistorius oświadczył, że Niemcy rozważają opcje wsparcia koalicji krajów w celu szkolenia ukraińskich pilotów na myśliwcach F-16. Jednak jego zdaniem potencjalny wkład Berlina może być ograniczony.

Tymczasem dowódca niemieckich sił powietrznych Ingo Gerhartz stwierdził, że Niemcy mogą dołączyć do „koalicji myśliwców”, pomagając w szkoleniu lub udostępniając infrastrukturę.

Strona ukraińska uważa, że Niemcy, nie mając myśliwców F-16, mogłyby dostarczyć część swoich samolotów Eurofighter. Jednak według mediów, 130 z około 140 tych maszyn nie jest zdolnych do wykonywania zadań bojowych. Ołeksij Reznikow powiedział, że jest możliwość, by jego kraj otrzymał myśliwce od Niemiec, w ramach tzw. koalicji myśliwców.

„Gdyby Wielka Brytania i Niemcy miały połączyć swoje możliwości w zakresie dostarczenia Eurofighterów, byłby to ważny krok” – powiedział ukraiński minister.

Reznikow powołał się na doświadczenia tzw. koalicji czołgowej, która opiera się na niemieckich czołgach Leopard 2, a także na amerykańskich wozach Abrams i brytyjskich Challenger. Jego zdaniem, analogicznie „koalicja myśliwców” mogłaby opierać się na F-16, jak również samolotach Eurofighter, a także Gripen ze Szwecji.

Czytaj także: Wielka Brytania jest gotowa wysłać myśliwce krajom, które wyślą swoje MiGi Ukrainie

W ocenie ministra, Ukraina potrzebuje około 120 myśliwców. „Największą część powinny stanowić F-16, których na całym świecie dostępnych jest ponad 5 tysięcy. Ale Eurofightery i Gripeny też by nam pomogły” – powiedział. Zaznaczył, że strona ukraińska byłaby zadowolona z udziału Niemiec w szkoleniu ukraińskich pilotów na samolotach Eurofighter.

„Nasi brytyjscy partnerzy są gotowi zaoferować Ukraińcom szkolenia na Eurofighterach. A z naszymi szwedzkimi przyjaciółmi omawiamy sposoby rozpoczęcia treningów na samolotach Saab Gripen” – oświadczył.

W kontekście myśliwców Eurofighter od Niemiec podobnie wypowiedział się także ambasador Ukrainy w Berlinie, Ołeksij Makiejew. – Potrzebujemy więcej nowoczesnych myśliwców, potrzebujemy więcej wsparcia ze strony Niemiec – zaznaczył.

Stanowisko strony ukraińskiej wynika stąd, że Niemcy już wcześniej zapowiedzieli, że nie dostarczą Ukraińcom samolotów bojowych w ramach „koalicji myśliwców”, ponieważ nie dysponują myśliwcami F-16. W związku z tym, strona ukraińska uważa, że Niemcy mogłyby udostępnić część swoich samolotów Eurofighter.

Niemcy mają jednak obecnie problem ze swoimi myśliwcami. IAR i TVP Info podają, za mediami niemieckimi, że 130 z około 140 myśliwców typu Eurofighter z zasobów Luftwaffe nie jest zdolnych do wykonywania zadań bojowych.

Zobacz też: Media: Emerytowani niemieccy piloci wojskowi szkolą pilotów chińskiej armii

Kresy.pl/DW

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply