Niejasna wypowiedź Tuska w sprawie “push-backów” na granicy. Lewicowi komentatorzy zawiedzeni
Politycy KO krytykowali tzw. push-backi na granicy. Tymczasem obecnie premier Donald Tusk bardzo niejasno odpowiada na pytanie, czy będą stosowane na granicy. Lewicowi komentatorzy nie kryją zawiedzenia.
Wypowiedzi Donalda Tuska w sprawie tzw. pushacków nie są oczywiste, a coraz bardziej wskazują, że pomimo licznych zapowiedzi, metoda stosowana za rządów PiS zostanie zachowana. W ubiegłym tygodniu szef rządu zapowiedział podczas konferencji prasowej, że niebawem uda się na granicę polsko-białoruską, ale nie potrafił jednoznacznie zadeklarować swojego zdania m.in. na temat push-backów. Spotkało się to z ostrą reakcją części środowiska bliskiego Tuskowi, a także lewicowych mediów.
W niejasnej wypowiedzi Tusk oświadczył, że razem z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim będą pracowali nad rozwiązaniami, mającymi “uszczelnić granicę”. Oświadczył, że “priorytetem rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa granicy”. Jego zdaniem, “skuteczniejsza ochrona granicy pozwoli wyeliminować sytuacje, które też są nie do zaakceptowania”. “Nie mówię o pushbackach, ponieważ ten termin jest często nadużywany przy opisie różnych technik powstrzymywania nielegalnej imigracji” – powiedział szef rządu.
“Będę szukał rozwiązań, które jako priorytet będą uznawały ochronę granicy. Będziemy szukali z drugiej strony rozwiązań, które ograniczą cierpienie ludzkie, także tych, którzy do Polski chcą się przedostać, ale żadne z tych działań nie może ośmielać, zachęcać czy ułatwiać nielegalne przedostawanie się na terytorium Polski. (…) Nie ma zgody prawnej na tak zwane pushbacki, bo to jest działalność nielegalna. Ale jest taka, nomen omen, granica, między tym, co jest koniecznym działaniem Straży Granicznej, żeby ludzie nie przekraczali naszej granicy, jeśli nie mają do tego jakiegoś uprawnienia, a działaniami, które przez wielu będą uznawane za brutalne albo nielegalne” – mówił Tusk.
Komentatorzy zwracają uwagę, że wcześniej politycy KO krytykowali tzw. pushbacki na polsko-białoruskiej granicy.
Przeczytaj: Politycy PO krytykowali kontrole na granicy ze Słowacją. Teraz rząd Tuska je przedłużył
Wypowiedź spotkała się z krytyką części lewicowych mediów, m.in. OKO.press, a także części środowiska bliskiego Tuskowi.
Do sprawy odniosła się także Agnieszka Holland, reżyser filmu “Zielona Granica”, uderzającego w polskie służby na granicy. Skomentowała wpis pochwalający wypowiedź premiera.
“Nie jest w żadnym wypadku frajerstwem upominanie się o prawa człowieka, życie, zdrowie, godność i wolność od tortur.
Fakt, że demokratyczny polityk wybiera doraźny sondażowy interes nad skuteczną obroną wartości i człowieczeństwem świadczy tylko o moralnym cynizmie i politycznej bezradności europejskiej klasy politycznej. Przemoc i moralny nihilizm jako jedyna odpowiedź na trudne wyzwania doprowadzi nasz świat do głębokiego konfliktu” – stwierdziła Holland.
Przypomnijmy, że Wielka Izba ETPC w lutym 2020 roku wydała wyrok w sprawie przeciwko Hiszpanii (skargi nr 8675/15 i 8697/15) związanej ze stosowaniem wobec nielegalnych imigrantów tzw. metody “push back”. Izba jednomyślnie stwierdziła wtedy brak naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wyrok ten jest istotny z krajowego punktu widzenia ze względu na zarzuty wobec polskich mundurowych związane ze stosowaniem tej samej metody podczas kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy.
W 2021 roku białoruskie władze sztucznie wywołały kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Od ponad dwóch lat niemal codziennie dochodzi do prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Nielegalni imigranci atakują też polskich mundurowych. W procederze biorą czynny udział białoruskie służby.
Zobacz także: Nielegalni imigranci po push backach na wigilii z marszałkiem Hołownią? Zdjęcia z Sejmu wywołały burzę
bialystok.wyborcza.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!