Wysoki funkcjonariusz wojskowych służb miał umrzeć z powodu “nagłej choroby”.

Pułkownik Jacek Połujan odpowiadał w instytucji za najbardziej newralgiczną sferę jej działalności to jest za sferę operacyjną. Śmiertelnej, tropikalnej choroby miał się zresztą nabawić właśnie w czasie działań poza granicami kraju. O feralnym zdarzeniu została już poinformowana sejmowa Komisji do spraw Służb Specjalnych. Według anonimowych źródeł Służbie Wywiadu Wojskowego zmarły należał do “najleszych, najbardziej szanowanych” oficerów.

SWW nie podaje do wiadomości publicznej personalilów swoich oficerów.

rp.pl/onet.pl/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mtdk
    mtdk :

    Podejrzewa że to zatrucie ołowiem. Albo 9mm z SIG-Sauera może 7,62mm z poczciwego AK47. Ewentualnie rycyna alb cyjanek.
    Jeśli był czynnym agentem to ujawnienie danych osobowych jest dopuszczalne jedynie w przypadku dekonspiracji całej struktury wywiadowczej tudzież komórki. Dostaliśmy gdzieś mocno po dupie a straty wiceszefa nie da się tak łatwo zatuszować.