Jako dowód na prawdziwość słów Grzegorza Schetyny o tym, że bramę obozu w Auschwitz rozbił czołg dowodzony przez żołnierza Armii Czerwonej, Ukraińca Ihora Pobirczenko, polski MSZ zamieścił na stronie internetowej film na jego temat.

Czytaj także: Schetyna: bramę Auschwitz rozbił czołg prowadzony przez Ukraińca

„Poznaj historię Ihora Pobirczenki – jednego z żołnierzy wyzwalających obóz Auschwitz”– głosi tytuł postu na oficjalnej stronie ministerstwa spraw zagranicznych.

„Ihor Havryłowycz Pobirczenko – ukraiński prawnik, był jednym z tych żołnierzy, którzy 27 stycznia 1945 roku otwierali bramy obozu zagłady Auschwitz-Birkenau w czasie jego wyzwolenia. Zobacz jego historię w filmie, który 2010 roku wyemitował Pierwszy Kanał ukraińskiej telewizji”. W ten sposób polski MSZ oficjalnie zachęca do zapoznania się z nagraniem.

W opisie nie ma jednak wzmianki o tym, że Pobirczenko był żołnierzem Armii Czerwonej, która odpowiedzialna jest za liczne zbrodnie na polskiej ludności.

Materiał wideo dostępny TUTAJ.

Czytaj także: Armia Czerwona w Krakowie: mit wyzwolenia

Przeczytaj: Druga okupacja sowiecka

msz.gov.pl / Kresy.pl

23 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Czołg prowadził Ukrainiec, dowodził nim Białorusin, a działo obsługiwał Rosjanin. Za czołgiem była piechota wielonarodowa, która ten obóz zajęła. Natomiast zbrodnie popełniali głównie Ukraińcy, w to wierzę.

      • sobiepan
        sobiepan :

        kamil1s1:
        23.01.2015 17:12Jestem Polskim trolem . UPAińcy , zwińcie czerwono czarne banderowskie sztandary weźcie sobie urlopy dziekańskie i jedźcie wspierać faszystów z Ajdara i Azowa na front wschodni – tak bardziej się przysłużycie UPAinie , bo szczekając na Polskim forum nie wiele zdziałacie – my Polacy wiemy czym jesteście i wasza propaganda tu nie działa . Slavia Polsza Slavia Lachy!

    • krok
      krok :

      Schetyna udowadnia, że kupił sobie mgr historyka, albo został indokrynowany przez obce służby. Mgr robił za komuny, gdzie na historii uczyli, o bohaterach ruskach, więc skąd ta nowa wiedza historyczna Schetyny ? Może na wieczorkach czwartkowych w Magdalence omawiano historię pasującą do nowej doktryny, a może z broszur drukowanych w Telawiwie. Bez względu na stan jego wiedzy, robi nam Polakom wstyd. Wcześniej robił Sikorski, teraz ten, czy nie mamy już w Polsce mądrych ludzi, nie klapiących jęzorem głupot ?

      • sobiepan
        sobiepan :

        W Warszawie jest siedziba Związku banderowców w Polsce, zwanym Związkiem Ukraińców Kieruje nim Petro Tyma – zwolennik Bandery. W redakcji gazety ukraińskiej “Nasze słowo” -z siedziba w Warszawie, siedzą dyżurni historycy i oni wchodzą na wszystkie dyskusje, przedstawiają się jako Polacy i opluwają zarówno Polskę jak i Rosję. Dlatego na forum jest tyle wrogich komentarzy na temat Rosji, bo robią to nacjonaliści ukraińscy z “Naszego słowa”, znający dobrze język polski i historię stosunków w Europie. Nie dyskutujcie z tą banderowską dziczą, a opisujcie znane Wam ich zbrodnie, N I E N A W I D Z Ą tego, i po tym poznacie banderowca, którego przodków nie wykopano podczas Akcji Wisła, lecz przeniesiono z lepianek, do murowanych domów. Dzisiaj nie ma oprócz Litwinów bardziej zajadłych wrogów wszystkiego co Polskie niż mniejszość ukraińska w Polsce, marzą o tym, by Polskę wkręcić w wojnę z Rosją, będą wtedy mogli sięgnąć po “etnicznie ukraińskie” ziemie, które są w obecnych granicach Polski, a których się dopomina Prawy Sektor i inni ukraińscy nacjonaliści, co najciekawsze… POPIERANI przez naszych polskojęzycznych polityków, których czas najwyższy W Y M I E N I Ć. KOPIOWAĆ TEN TEKST I WKLEJAĆ GDZIE SIĘ DA, bo ogłupianie Polaków przez naszych polityków “przyjaźnią” z banderowcami musi się skończyć, bo inaczej będzie powtórka z Wołynia.

  2. janek24
    janek24 :

    Na tyle na ile zdarzyło mi się czytać relacje z II WŚ żołnierzy Armii Czerwonej to ludzie Ci najczęściej określali siebie że są narodowości Sowieckiej. To byli przede wszystkim sowieci i wg mnie dyskutowanie o tym jakiej dokładnie narodowości byli Ci ludzie w kontekście przypisania komuś jakichś zasług jest bezsensowne i jest jakąś głupią próbą przełożenia tamtych wydarzeń do realiów dzisiejszej polityki. Wg mnie trafnie zripostowała to Pani dyrektor rosyjskiego MSZ, co było wcześniej cytowane na tym portalu.

  3. piotrx
    piotrx :

    Ciekawy komentarz z internetu: “No tak. Ukraincy wyzwolili obóz i…. często pomagali Polakom służąc w organizacjach dobroczynnych: Legion Ukraiński, Ukraińska Powstańcza Armia, 14 Dywizja Grenadierów Waffen SS, Dywizja Von Stumpfeld, Oddział PuMa, Ukraińscy Wolni Kozacy, Ukraińska Armia Wyzwoleńcza, Ukraiński Legion Samoobrony, Ukraińska milicja, Ukraińska Armia Narodowa, Ukraińska Policja Pomocnicza. Bataliony: „Nachtigall”, „Roland”, 103 Batalion Schutzmannschaft, 109 Batalion Schutzmannschaft, 201 Batalion Schutzmannschaft, 101 Batalion Schutzmannschaft, 23 Rosyjsko-Ukraiński Batalion SD, 553 Wschodni Batalion Ludowy. Pułki: 4 Pułk Policji SS, 5 Pułk Policji SS, 6 Pułk Policji SS, 7 Pułk Policji SS, 8 Pułk Policji SS. Brygady: Brygada Przeciwpancerna Wolna Ukraina, Brygada Spadochronowa Gruppe B 2,Panu Schetynie ktoś powinien uświadomić, że np. w Siłach Zbrojnych PRL jeszcze w latach 80-tych były związki taktyczne o nazwach… „3 Drezdeński Pułk Czołgów” i „3 Brandenburska Dywizja Lotnictwa Myśliwsko – Bombowego”, ale to wcale nie oznacza, że służyli w nich mieszkańcy…. Drezna oraz Brandenburgii. W 32 Budziszyńskim Pułku Zmechanizowanym też niekoniecznie byli mieszkańcy Budziszyna i okolic, a w 10 Sudeckiej Dywizji Pancernej wyłącznie Dolnoślązacy… :))) 3.Schetyna to już chyba nie zmądrzeje, ale dla informacji młodych ludzi zacytuję gen. dywizji w stanie sp. Piotra Makarewicza: ” Otóż front w Armii Czerwonej to wielkie zgrupowanie wojsk, odpowiadające swoją wielkością grupom armii wojsk alianckich lub niemieckich. Zgrupowania te były tworzone na kierunkach i teatrach planowanych działań i to owe kierunki i obszary miały decydujący wpływ na nazwy tych frontów. W skład frontów wchodziły armie uderzeniowe, ogólno-wojskowe, pancerne i lotnicze. Takie zgrupowania wojsk mogły liczyć nawet ponad milion żołnierzy. Nazwy tych frontów zmieniały się w zależności od zmiany kierunków działania lub obszaru operacji. Fronty były w związku z tym przeformowywane z jednego w inny, o innym składzie i zadaniach. Samych Frontów Ukraińskich były cztery. Zupełną nieprawdą jest to, że w tych Frontach służyli wyłącznie Ukraińcy. We frontach, a więc w Armii Czerwonej służyli przedstawiciele wszystkich narodowości, jakie zamieszkiwały terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego. W większości to byli Rosjanie, jako członkowie najliczniejszej grupy narodowościowej w tym kraju. Podobnie było w 1. Froncie Ukraińskim. Zatem fałszywą jest teza pana Schetyny sugerująca, że 1. Front Ukraiński był formacją ukraińską. Gdyby przyjąć taki tok myślenia, jaki zaprezentował minister Schetyna, to według niego, jakie narodowości służyły, na przykład, we Froncie Stepowym lub Froncie Dońskim, albo Froncie Południowym czy też Froncie Briańskim lub Froncie Leningradzkim i w wielu innych? Wspomniany przez pana Schetynę 1. Front Ukraiński został utworzony w 1943 roku z Frontu Woroneskiego i w okresie styczeń – luty 1945 roku w jego skład wchodziły 3 i 5 Armia Gwardii, 6, 13, 21, 52, 59, 60 Armie, 3 i 4 Armia Pancerna, 2 Armia Lotnicza, 1 Korpus Kawalerii, 4, 7, 25 i 31 Korpus Pancerny i Korpus Zmechanizowany, a dowódcą tego Frontu był wtedy marszałek Iwan Koniew, rodowity Rosjanin. Trudno mi zrozumieć i racjonalnie sobie wytłumaczyć tak prymitywne i ignoranckie uzasadnienie niezaproszenia rosyjskiego prezydenta, jakie zaprezentował minister Schetyna. Tak niski stan wiedzy ministra dziwi tym bardziej, że przecież w kierownictwie MSZ jest wiceminister, który posiada stopień generała dywizji Wojska Polskiego. Mało tego, ostatnie zajmowane przez niego w wojsku stanowisko, to szef Zarządu Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a więc szef komórki, która w zakresie działania ma dogłębne analizy organizacji i struktury armii obcych. Trudno mi, zatem uwierzyć, że gen. dyw. rez. Leszek Soczewica (bo o nim mowa) nie zna pojęcia frontu, grupy armii itp. Dlaczego więc nie uchronił swojego szefa przed taką wpadką, żeby nie powiedzieć, kompromitacją? No chyba, że w myśl starej zasady o zmianie punktu widzenia wraz ze zmianą miejsca siedzenia, w imię tak zwanej poprawności politycznej podsekretarz stanu Soczewica odesłał do lamusa całą wiedzę nabytą przez gen. dyw. Soczewicę. Pan Schetyna i pan Soczewica powinni jednak pamiętać, że na skutek takich wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji dochodzi nie tylko do kompromitacji osobistej, ale również, a może przede wszystkim, do kompromitacji Polski i Polaków, a na to zgody nie ma. 4.Po tym co się działo na Wołyniu i Wsch. Małopolsce i dzisiejszym dzieleniu w Polsce polskie ofiary w zależności… kto był ich katem (tych z Katynia pamiętamy a tych z Wołynia zabitych przez Ukraińców zapominamy) To hipokryzja! .”

  4. krok
    krok :

    Schetyna sam sobie przeczy. Rusek na potrzeby propagandowe robił filmy, kiedyś innych filmów o okupacji nie było. Był potrzebny bahatyr, to znaleźli ukraińca. Teraz Polski rząd będzie składał podziękowania banderze, za wyzwolenie Polaków spod okupacji Niemieckiej, Rosyjskiej.

  5. songo1985
    songo1985 :

    Idąc dalej tym schematem, Monte Cassino zdobyli nie Polacy, a przedstawiciele innych narodów – proporcja 1(inna narodowość) – do 1000 (narodowości polskiej). Liberalne statystyki mają tyle wspólnego z rzeczywistością co, (jak napisał hiszpan Miguel de Cervantes Saavedra w “Don Kichote”), proroctwa Mahometa. Zakłamywanie rzeczywistości i historii stopień profesjonalny. Pewnie wyrzucicie mój komentarz.

  6. songo1985
    songo1985 :

    Idąc dalej tym schematem, Monte Cassino zdobyli nie Polacy, a przedstawiciele innych narodów – proporcja 1(inna narodowość) – do 1000 (narodowości polskiej). Liberalne statystyki mają tyle wspólnego z rzeczywistością co, (jak napisał hiszpan Miguel de Cervantes Saavedra w “Don Kichote”), proroctwa Mahometa. Zakłamywanie rzeczywistości i historii stopień profesjonalny. Pewnie wyrzucicie mój komentarz.

  7. kresowapanna
    kresowapanna :

    Super Schetyno. Ukraińcy byli w Armii Czerwonej tak liczni, milion żołnierzy. Skoro więc “odpowiadają” za “wyzwolenie” Polski i Auschwitz jako członkowie Armii Czerwonej, to muszą też odpowiadać za jej mordy, gwałty, kradzieże i okupację Polski. Mam jednak brzydkie przypuszczenie, że o odpowiedzialności za te gorsze rzeczy już nie piśniesz słówka.

  8. silvanus
    silvanus :

    Jarosław Hrycak ukraiński historyk na łamach dwumiesięcznika Nowa Europa Wschodnia, w swoim artykule pt. „Zbyt wiele świadectw: Ukraińcy w akcjach antyżydowskich” pisze o tym, że ukraińscy policjanci (funkcjonariusze ukraińskiej policji pomocniczej w służbie niemieckiej) byli strażnikami w obozach koncentracyjnych. Krótka kwerenda w sieci pozwala na podanie kilku nazwisk.

    Iwan Demianiuk – strażnik w obozie koncentracyjnym w Sobiborze gdzie obsługiwał komory gazowe i zwany był „Iwanem Groźnym” ze względu na szczególne okrucieństwo.

    Iwan Denesowytsch – zbrodniarz nazistowski, członek załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau.

    Theodor Szehinskyj – w latach 1943-1945 służył prawdopodobnie w Dywizji Totenkopf Waffen-SS pełniąc funkcję strażnika w niemieckich-nazistowskich obozach koncentracyjnych KL Groß-Rosen, Sachsenhausen i Warschau. Był także prawdopodobnie zaangażowany w transport więźniów z obozu koncentracyjnego Sachsenhausen do Mauthausen-Gusen.

    Alexander Huryn – strażnik z niemieckiego obozu koncentracyjnego w Trawnikach.

    Wasyl Łytwyn (ur. 1921) – funkcjonariusz SS z czasów II wojny światowej. W czasie II wojny światowej służył między innymi w obozie szkoleniowym SS w Trawnikach.

    IPN ma opublikować pełną, dotąd nieznaną listę załogi obozu Auschwitz-Birkenau. Ma liczyć ok. 8 tys. nazwisk. Już teraz mówi się, że mogą znaleźć się na niej nazwiska ludzi, którzy nigdy nie byli sądzeni. Zatem wszystko jeszcze przed nami.

    Ukraińscy strażnicy pełnili służbę nie tylko w Oświęcimiu. W obozie przymusowej pracy (Arbeitslager) dla Żydów w Treblince straż stanowiło 20-25 niemieckich SS-manów (Niemców i Austriaków) i około 80-120 strażników ukraińskich. Obozie pracy w Budzyniu koło Kraśnika strzegła załoga składająca się z Niemców i Ukraińców, którzy przeszli na służbę niemiecką. Stan załogi wynosił od 50 do 70 funkcjonariuszy. Byli to głównie strażnicy obozowi i policja ukraińska. Straż centralnego obozu w Sztutowie pełniło ponad 600 esesmanów, rekrutujących się głównie z Niemców gdańskich. W 1944 roku do załogi wartowniczej Stutthofu dołączyła grupa 100 Łotyszów i kilkudziesięciu Ukraińców, umundurowanych na czarno i wykorzystywanych jako jednostki pomocnicze dla wartowników niemieckich. Jak pisze Rafał Panas w Dzienniku Wschodnim tzw. “Czarni” byli postrzegani jako najbardziej okrutni strażnicy obozów koncentracyjnych. Jak pilnować więźniów, m.in. ukraińscy ochotnicy uczyli się w Trawnikach niedaleko Lublina. Szkolenia obcokrajowców w Trawnikach ruszyły w 1941 roku. Obóz szkoleniowy uruchomił Odilo Globocnik, szef SS i policji w dystrykcie lubelskiem. Zjeżdżali do niego wzięci do niewoli sowieccy żołnierze, którzy zgodzili się współpracować z Niemcami. Nie każdy mógł trafić do Trawnik. Niemcy zrobili dokładną selekcję wśród tysięcy jeńców z Armii Czerwonej. Odpadali żołnierze podejrzani o działalność komunistyczną. Kolejnymi kryteriami był wiek, wygląd, stan zdrowia, chęć służenia Trzeciej Rzeszy oraz znajomość języka niemieckiego. Zdecydowana większość wyselekcjonowanych była Ukraińcami.

    Wszystkie te „zasługi” ma zatem przekreślić bohaterska postać Ihora Havryłowycza Pobirczenki – dowódcy czołgu, który rozbił bramę obozu w Auschwitz w trakcie jego wyzwalania. Nie znam szczegółów biografii pana Ihora – nie oglądałem filmu, z prostej przyczyny – nie znam języka ukraińskiego. Dla kogo zatem został ten film umieszczony na stronie polskiej instytucji…? Tak, czy inaczej chylę czoła przed bohaterskim żołnierzem – wyzwolicielem obozu. Obawiam się jednak, że niektórzy jego rodacy mają mu za złe służbę w Armii Czerwonej, którą zwalczali służąc w UPA lub formacjach pozostających na usługach III Rzeszy.

  9. piotrx
    piotrx :

    Tak na marginesie swego czasu Ukraińcy próbowali zawłaszyć dla siebie także i Monte Cassino.
    http://www2.kki.pl/pioinf/przemysl/dzieje/rus/casino.html

    “Najobszerniej jednak zajął się całą sprawą Marian Kałuski w swojej broszurce pt. „Ukraiński zamach na polskie sanktuarium narodowe pod Monte Cassino”, wydanej w 1987 r. przez Związek Ziem Wschodnich R.P. w Melbourne i grupę b. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Napisał ją właśnie jako wyraz protestu przeciwko „wyciągającym dziś ręce po ten cmentarz polski” nacjonalistom ukraińskim, którzy „za jednym strzałem chcą pomniejszyć osiągnięcia oręża polskiego w bitwie o Monte Cassino, a tym samym polski wkład do wspólnego z aliantami zwycięstwa nad Niemcami oraz, czy przede wszystkim, drogą fałszowania prawdy historycznej wybielić naród ukraiński z niewybaczalnego grzechu bliskiej i masowej współpracy z Niemcami hitlerowskimi podczas II wojny światowej”. Kałuski opisał genezę i cele rozpoczętej w 1984 r. szeroko zakrojonej akcji przez zawiązany wówczas wspomniany komitet studentów ukraińskich. Rzecznicy komitetu zaczęli odtąd głosić przed światem, że oddziały II Korpusu, które wywalczyły zwycięstwo montekasyńskie, złożone były głównie z Ukraińców, liczących 12-15000 żołnierzy. Zaliczając co najmniej 30% pochowanych na cmentarzu Monte Cassino do narodowości ukraińskiej, uznali za konieczne naprawić rzekomą niesprawiedliwość przemilczania ich pochodzenia i zamanifestować swoje prawa do ich grobów obecnością flagi żółto-niebieskiej, osobnymi obrzędami, odpowiednimi napisami i rozgłosem propagandowym. Oburzając się, że ich słuszne ponoć żądania i starania spotkały się z „powodzią reakcyjnego polskiego szowinizmu, w której biorą udział nawet polscy kombatanci”, zdecydowali prowadzić badania w archiwach emigracyjnych i gromadzić wszelkie materiały dotyczące Ukraińców w polskich formacjach wojskowych na Zachodzie”. Okazuje się jednak, że nie jest to bynajmniej pierwsza próba ze strony nacjonalistów ukraińskich przypisywania sobie zasług w zdobyciu Monte Cassino. Podobne pretensje wysunięto już 30 lat temu, co w nowym świetle stawia powtarzające się teraz usiłowania przywłaszczenia cudzej chwały na swój użytek przez pewne środowiska ukraińskie, którym bez wątpienia przyświecają cele znacznie ważniejsze niż tylko zwykłe, skromne składanie hołdu zapomnianym na obcych cmentarzach rodakom.”