Incydenty z udziałem rosyjskich samolotów nad Bałtykiem to prowokacja – oceniło Ministerstwo Obrony Narodowej.

Rzecznik resortu Bartłomiej Misiewicz ocenił, że ostatnie wydarzenia pokazują agresywny stosunek Rosji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Te wydarzenia powinny być silnym bodźcem do wzmacniania i rozwoju polskich zdolności obronnych – mówi kmdr por. rez. dr Bohdan Pac.

Ten incydent pokazuje, że Rosja niespecjalnie wzięła sobie do serca deklaracje państw NATO o wzmocnieniu polskiej flanki. Niestety, te wszystkie agresywne zachowania wskazują na to, że Rosjanie traktują cały przyległy do obwodu kaliningradzkiego – a w tym również Zatokę Gdańską – jako swoją strefę bezpieczeństwa i wpływów. Jedynym antidotum na taką sytuację jest niestety budowanie własnych zdolności militarnych i operacyjnych, które nie tylko mają charakter odstraszający, ale również mają pewną zdolność do neutralizacji instalacji wojskowych położonych na terenie obwodu kaliningradzkiego– wskazał wojskowy w wypowiedzi dla Radia Maryja.

radiomaryja.pl/KRESY.PL

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Wiadomo, że każdy opór przeciw USA, nawet przy swoim wybrzeżu – 6000km od wybrzeża Ameryki to “prowokacja” i “budowanie sfery wpływów”. Inne stanowisko oznaczałoby koniec kariery w MON. Lizanie d USraelowi to obecnie patriotyczny obowiązek.

    • zan
      zan :

      Oczywiście Rosja dysponująca 1/10 natowskiego potencjału specjalnie prowokuje, natomiast Ameryka jako państwo izolacjonistyczne i pacyfistcyzne jest bardzo niechętna rozbudowie baz w Polsce, ale skoro Rosja prowokuje, to Ameryka musi te bazy zbudować. Logiczne.

  2. leszek1
    leszek1 :

    prowokacja pokazala wyraznie, ze US Navy i jej lotnictwo nie sa zdolne do zadnej samodzielnej reakcji obronnej. W odwrotnej sytuacji amerykanskie samoloty atakujace rosyjskie jednostki zostaly by natychmiast zestrzelone. Taka jest roznica miedzy zolnierzem US i Rosji.

    • ivvvv
      ivvvv :

      Amerykanie nie mogli zestrzelić nieuzbrojonych myśliwców rosyjskich, bo zarówno ich niszczyciel, jak te myśliwce znajdowały się w strefie wód międzynarodowych. Z tym, ze niszczyciel amerykański, ponoć uzbrojony po zęby, akurat w odległości 70 km od bazy sił rosyjskich 🙂
      Ruskie polatali sobie, dość efektownie nad i obok Cooka i afera z tego międzynarodowa. A to oni latali blisko swojej bazy i granicy.

    • zan
      zan :

      Zauważ Leszku, że Rosji nawet nie przyszło do głowy wpływać strategicznymi okrętami uderzeniowymi do Zatoki Meksykańskiej, więc twoje gdybanie jest z gatunku bezczelno-głupich. Warto tez zauważyć, że NATO niedawno zestrzeliło rosyjski samolot w Syrii i jakoś nie było rosyjskiej retorsji. Czyli jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.

  3. ivvvv
    ivvvv :

    Ja to nawet czytałam już wersję, że (ponieważ rosyjskie myśliwce były nieuzbrojone), to nad niszczycielem Cookiem, latali “rosyjski piloci -kamikadze” symulując atak na amerykański niszczyciel. Kamikadze, których okrutna Rosja w tym celu szkoli.

    Ja tam oglądałam w sieci filmiki z tych przelotów i jak dla mnie to zwyczajne pokazy lotnicze. Jeden z myśliwców przeleciał obok Cooka prawie szorując brzuchem po wodzie i potem pięknie się wzbił w powietrze i fruu już go nie było :). I z tak dobrych pilotów Rosja chce zrobić kamikadze?

  4. skiepek
    skiepek :

    Osobiście mam odmienne zdanie aniżeli MON w kwestii tzw. prowokacji.Jak widać terytorium Rosji to nie terytorium unii europejskiej gdzie przyszłych oprawców witały rozochocone panie i “paniusiowie” w rurkach.Tu na powitanie wyleciał SU-27 -brawo.

  5. rudy
    rudy :

    Ludzie pewnie nie mają poczucie humoru i zaostrzoną paranoję. Jakieś figle pilota odbierają od razu za prowokację. Nawet nie rozumieją poważności tego słowa. Może pilot chciał po prostu popisać się przed kolegami, jakby sami w codziennym życiu tak się nie zachowujemy? 🙂

    • ivvvv
      ivvvv :

      Nie, to zdaje się, nie były nawet popisy lotnicze rosyjskich pilotów. Też tak myślałam, jak zobaczyłam filmiki.
      Ale jak czytam na stronach rosyjskich, wypowiadają się piloci, w tym weterani oblatywacze myśliwców.
      To prawdopodobnie akcja rozpoznawcza. Po prostu jednostka wroga podpłynęła blisko granicy, to przyszedł prikaz- “oglądnąć to coś dokładnie” . Z każdej możliwej pozycji i jak najbliżej. Porobić z tego zdjęcia i filmiki.
      Ale to nie tylko rosyjska strategia, amerykańskie myśliwce też, bywa tak robią.

      Nieuzbrojeni, ale mają podejść jak najbliżej i się dowiedzieć jak najwięcej o jednostce wroga. To stąd te bliskie loty myśliwców rosyjskich. Jeden pruł prawie brzuchem po morzu, niesamowite:)

      Amerykanie z robili z tego histeryczną akcje propagandową pt.-“patrzcie jak ta Rosja jest agresywna”. Tymczasem zapomnieli, że to ich niszczyciel był 70 km od granicy wojskowej bazy rosyjskiej, a nie na odwrót:)

  6. ivvvv
    ivvvv :

    To był zwiad lotniczy przy jednostce wroga, która zbyt zbliżyła się do granicy. Ale przyznam, że jak oglądałam filmiki nakręcone zresztą przez Amerykanów z niszczyciela, to hmm, robią wrażenie. Ja mam lęk wysokości i mnie, żeby wprowadzić do samolotu, to trzeba by najpierw uśpić, ale może dlatego uwielbiam pokazy lotnicze. Z ziemi, czy w necie świetnie się to ogląda:)
    Ale te SU pruły, a ten przelot nad powierzchnią morza, to bajka. Choć w tym akurat przypadku uważam, że pilot się popisywał. Mają umiejętności, bestie:)