Wczoraj Zarząd PZL Mielec wydał swoje stanowisko w sprawie informacji dotyczącej oferty firmy w przetargu na śmigłowce wielozadaniowe. MON publikuje swoją odpowiedź.

Na wstępie resort oświadcza, że „zawsze cenił i szanował władze spółki i zatrudnianych przez nią pracowników”i w kwestii decyzji poruszano jedynie wątki merytoryczne. ”Nigdy nie starano się w sposób celowy i świadomy deprecjonować osiągnięć mieleckiego zakładu i jego załogi”– czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika MON, płk Jacka Sońtę.

Według MON zaoferowana przez spółkę wersja śmigłowca Black Hawk nie spełniała warunków określonych przez zamawiającego, co jednak w niczym nie podważa zalet tej maszyny. Zaznaczono również, że przetarg miał charakter dobrowolny.

„Resort obrony narodowej szanuje i respektuje wewnętrzne uregulowania firmowe, które wprowadzają ograniczenia w sposobie określania wartości danej oferty (kwestia waluty), jak i wyposażenia danej wersji wraz z jej uzbrojeniem lub bez. Nie zmienia to jednak faktu, że stosując się do swoich wewnętrznych regulacji, PZL Mielec zaoferował maszynę, która nie spełniła formalnych wymogów opisanych w warunkach przetargu”– czytamy w oświadczeniu.

MON jest zdania, że ze względu na popularność maszyn z rodziny BlackHawk mieleckie zakłady mogą liczyć na wiele wartościowych zamówień, „które przełożą się na stabilność zatrudnienia i dalsze funkcjonowanie zakładu”.

W oświadczeniu przypomniano, że obecny przetarg jest pierwszym mającym na celu wymianę śmigłowcowców używanych przez polską armię. Jako kolejny ma być realizowany program KRUK dotyczący śmigłowców uderzeniowych, zaś w następnych latach – kontynuacja wymiany śmigłowców wsparcia bojowego. „Wyrażamy głębokie przekonanie, że posiadając doświadczenie z tego przetargu właściciele mieleckich zakładów będą zainteresowani udziałem w procesie wymiany sprzętu śmigłowcowego poprzez składanie ofert, które spełnią wszelkie niezbędne wymogi, dając szansę ich maszynom na ewentualne zwycięstwo w innych postępowaniach”– stwierdził MON.

Czytaj również: Związkowcy z zakładów lotniczych w Świdniku i Mielcu zapowiadają protesty

Dziennikzbrojny.pl / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jan53
    jan53 :

    Ci którzy interesują się w/w tematem może powinni obejrzeć strone:www.aircraftcompare.com Sa tam opisy helikopterow bojowych swiata oraz ich ceny – od najniższej do największej.Dane tez sa choć nie wszystkie.Wynika ze Carakal jest w tej grupie najdroższy.Co do reszty to ciężko się wypowiedzieć nie bedac specjalistom.

    • xxx
      xxx :

      Caracal jest najdroższy z tej trójki ponieważ jest to większy śmigłowiec od tych które oferował Sikorsky oraz AgustaWestland i zarazem jedyny spełniający warunki przetargu. Obie firmy mogły wystawić do przetargu śmigłowce o podobnych gabarytach co Caracal np. S-92 i AW101. To ma być następca Mi-8/17 więc śmigłowiec musi być duży. Sikorsky proponował S-70i o zbliżonej cenie do Caracala i to bez uzbrojenia co zwiększyło by koszty oraz oferta nie przewidywała oddania serwisu w polskie ręce. AgustaWestland z kolei proponowała nam od roku 2017 do 2019 dostawę cywilnych wersji śmigłowca (których nie zamawialiśmy) a po 2019 roku docelowe wersje śmigłowca, oczywiście bez przekazania pełnych zdolności serwisowych stronie polskiej (zresztą współpraca MON-u z PZL-Świdnik wygląda nieciekawie, vide modernizacja Sokołów które od 8 lat nie mogą zmodernizować). Tym razem wybrano najlepszą ofertę.

  2. ka9q
    ka9q :

    Generalnie nie było wyboru jedyny który spełniał wymagania to Caracal od strony technicznej to wyczerpujący wykład jest tu:
    https://www.youtube.com/watch?v=j5rlrRVOBZI
    To o czym człowiek nie mówi a co jest istotne to fakt że obiecane były działania offsetowe w postaci wsparcia zakładów odpowiedni w Mielcu i Świdniku. Tylko że jest to bliżej nie określona inwestycja. Też nie mówi o tym że wojsko pewnych rzeczy od Świdnika nie mogło się doprosić.