Minister ds. równości Katarzyna Kotula odniosła się do doniesień o nieuprawnionym posługiwaniu się tytułem magistra. Wyjaśniła, że ukończyła studia licencjackie w Szczecinie i podjęła studia magisterskie na UAM w Poznaniu, których nie zakończyła obroną pracy.
Minister ds. równości Katarzyna Kotula odniosła się do doniesień Telewizji Republika, jakoby przez lata posługiwała się nieprawdziwą informacją o posiadaniu tytułu magistra filologii angielskiej. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podkreśliła, że ukończyła studia licencjackie na Collegium Balticum w Szczecinie i podjęła studia magisterskie na Uniwersytecie Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu, których nie ukończyła.
Zamieszanie wokół wykształcenia minister wywołał materiał TV Republika, w którym poinformowano, że na stronie internetowej Sejmu przez lata widniała informacja o uzyskaniu przez Kotulę tytułu magistra. Według stacji, minister posiada wyłącznie dyplom licencjata. Telewizja, powołując się na RODO, wskazała, że Collegium Balticum odmówiło udzielenia szczegółowych informacji na temat wykształcenia minister. Natomiast stacja została poinformowała, że uczelnia nie oferuje studiów magisterskich, które widniały na stronie Sejmu.
Zobacz też: Nowa nowelizacja umożliwi odbieranie dzieci bez wyroku sądu – zapowiada minister Kotula
Kotula wyjaśniła, że choć ukończyła wszystkie wymagane przedmioty na studiach magisterskich w Poznaniu, nie przedłożyła pracy magisterskiej ani nie przystąpiła do jej obrony. Decyzję tę tłumaczyła nagłą chorobą bliskiej osoby. „Zgodnie z prawdą podałam na początku mojej pierwszej kadencji w Sejmie, że oprócz ukończenia studiów licencjackich na Collegium Balticum, studiowałam także na studiach magisterskich na UAM” – napisała.
Minister przyznała, że na stronie Kancelarii Sejmu znajdowała się błędna informacja o posiadanym tytule magistra. „Gdy tylko dowiedziałam się o błędzie, natychmiast poprosiłam o jego korektę” – zaznaczyła. Kotula podkreśliła również, że nigdy nie ubiegała się o stanowiska wymagające tytułu magistra.
Doniesienia mediów oraz wyjaśnienia minister wywołały szeroką dyskusję w przestrzeni publicznej. Sprawa błędnej informacji na stronie Sejmu została już skorygowana, jednak pozostaje przedmiotem zainteresowania opinii publicznej.
Zobacz też: Polska i Niemcy podpisały współpracę na rzecz równości osób LGBT
Kresy.pl/Interia/Republika
Ministerka powinna wziąć pod uwagę możliwość “studiowania” kierunku dyrektorskiego w Collegium Tumanum.
A co w sprawie collegium Humanum (jak inni nazywają tumanum)? Cisza w sprawie Sutryka,Hołowni itd.Wyciszanie sprawy? Media nie zainteresowane ?