Media w Niemczech piszą o niechęci niemieckiego kanclerza do spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Niemcy zarzucają Polsce “antyniemiecką retorykę” i “konfrontacyjny ton, w jakim Warszawa domaga się od Niemiec reparacji”.

Portal Deutsche Welle (DW) opisuje we wtorek ostatnie tygodnie polsko-niemieckich relacji. Przytacza słowa Dariusza Pawłosia, ambasadora RP w Niemczech: “Nie dostajemy terminów na krótkie, szybkie uzgodnienia. To czasem jest rozczarowujące”.

DW zwraca uwagę, że niemiecki kanclerz Olaf Scholz nie skorzystał z okazji spotkania z szefem polskiego rządu. Miał ku temu okazję podczas jego wizyty w Berlinie 16 stycznia br. Morawiecki przyjechał wówczas na zaproszenie opozycyjnej frakcji CDU/CSU na uroczystość z okazji 50-letniej obecności Wolfganga Schaeublego w Bundestagu. Nieoficjalne informacje wskazują, że strona polska proponowała wówczas spotkanie także z kanclerzem. Ten wytłumaczył się jednak innymi obowiązkami.

Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa także nie odbyło się oficjalne spotkanie szefów rządów Polski i Niemiec. Morawiecki i Scholz rozmawiali jednak w kuluarach.

Z kolei na konferencji prasowej w Monachium Scholz wystąpił z prezydentami Polski Andrzejem Dudą i Francji Emmanuelem Macronem. “Powstaje wrażenie, że strona niemiecka chętniej rozmawia z prezydentem Dudą niż z premierem” – zwraca uwagę DW.

Poseł liberalnej FDP Alexander Graf Lambsdorff argumentuje, że “polski prezydent ma w polityce międzynarodowej mocniejszą rolę niż premier, a więc to logiczne”. Inni niemieccy politycy mówią w rozmowie z DW, że polski “prezydent odegrał konstruktywną rolę w trakcie zamieszania wokół niemieckiej oferty rozmieszczenia w Polsce systemów Patriot pod koniec zeszłego roku”.

Niemcy zarzucają Polsce “antyniemiecką retorykę” i “konfrontacyjny ton, w jakim Warszawa domaga się od Niemiec reparacji”.

Strona niemiecka jest niezadowolona, że przedstawiciele polskiego rządu lobbują na rzecz reparacji na arenie międzynarodowej.

“Sposób, w jaki Warszawa rozgrywa kwestię reparacji, służy raczej kampanii wyborczej, a nie dialogowi polsko-niemieckiemu” – uważa polityk Zielonych i szef komisji Bundestagu ds. polityki europejskiej Anton Hofreiter.

“Dlaczego kanclerz miałby stwarzać okazję komuś, kto na forum publicznym żąda reparacji?” – mówi z kolei Alexander Graf Lambsdorff.

Także niedawna wypowiedź Mateusz Morawieckiego na temat kary śmierci miała wywołać w Niemczech “konsternację”.

Na początku lutego br. wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk oświadczył: “chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, w której w Kongresie, i w Senacie USA poparta została, zarówno przez Republikanów, jak i Demokratów, rezolucja, wzywająca Niemcy do wypłacenia reparacji wojennych Polsce”.

Mularczyk był pytany o niedawną wizytę w Stanach Zjednoczonych. Podkreślił, że odbył ponad 20 spotkań w Waszyngtonie i w Nowym Jorku, a wizytę rozpoczął „od odwiedzin u 13 kongresmanów i senatorów z różnych partii”. Prezentował im raport na temat odszkodowań wojennych i braku odszkodowań dla Polski.

Przypomnijmy, że na początku października szef MSZ, Zbigniew Rau, podpisał notę dyplomatyczną, dotyczącą reparacji wojennych, która została następnie przekazana ministerstwu spraw zagranicznych Niemiec. Jak mówił, dokument wyraża „przekonanie polskiego ministra spraw zagranicznych, że strony powinny podjąć niezwłoczne działania zmierzające do trwałego, kompleksowego i ostatecznego, prawnego i materialnego uregulowania kwestii następstw agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939-1945”.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamieściło w październiku na swojej stronie internetowej szczegóły w sprawie noty dyplomatycznej do Niemiec dotyczącej odszkodowań za szkody spowodowane w trakcie II wojny światowej.

Zobacz także: Niemcy nie zamierzają rozmawiać z Polską o reparacjach

dw.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kasper1
    Kasper1 :

    Zupełnie nie dziwię się kanclerzowi, że nie chce się spotykać a kimś kto jest chorobliwym kłamcą i na germanofobii oraz rusofobii usiłuje zbić polityczny kapitał. Scholz i tak spotyka się z Morawieckim zdecydowanie za często. Wielka polityka wymaga ogromnych wyrzeczeń od tych którzy w imieniu swoich krajów ją prowadzą i dlatego Scholz (czy Macron) w ogóle spotykają się z przedstawicielami naszych “ELYT POLYTYCZNYCH”.