Dawny zespół podominikański w Kamieńcu Podolskim dzięki zapobiegliwości jego obecnych gospodarzy wraca do dawnego blasku. Część jego klasztoru i świątynia są już odrestaurowane. Mieści się w nim m.in. dom noclegowy dla pielgrzymów odwiedzających “Orle Gniazdo” nad Smotryczem. Mało jednak kto wie, jakie tajemnice kryją podziemia zabytkowego obiektu. W czasach komunistycznych mieściło się w nim więzienie OGPU – NKWD dla mężczyzn z Obwodu Kamieniecko- Podolskiego, przekształconego później w Obwód Chmielnicki.
W latach trzydziestych zamordowano w nim kilka, jeżeli nie kilkanaście, tysięcy osób. Część szkieletów tych ofiar nadal spoczywa w lochach pod świątynią. Proboszczowie, którzy usiłowali problem ruszyć, dostali polecenie nie zajmowania się sprawą. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie wykazała żadnej chęci wyjaśnienia sprawy i wyraźnie przestrzegła, by się nią nie zajmować.
Władzom ukraińskim najwidoczniej nie zależy, by w Kamieńcu powstało sanktuarium męczenników stalinizmu, którzy zginęli tylko za to, że byli Polakami i nie kryli swych poglądów religijnych.
Czas zakończyć milczenie
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że sprawę trzeba jakoś załatwić. Chowanie głowy w piasek nic tu nie da. Ofiary zbrodni imperium zła, które jak wskazuje to wygląd czaszek zamordowano w bestialski sposób, przy pomocy łomów, a nie kul, zasługują na chrześcijański pochówek i tablicę pamiątkową.
To ofiarą ich życia karmi się dzisiaj przeżywająca renesans diecezja kamieniecko-podolska. Krew męczenników zawsze bowiem wydaje owoce. Dalsze milczenie nad ich szczątkami jest dwuznaczne moralnie, tak ze strony władz cywilnych, jak i kościelnych.
(mak)
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!