Publikujący na portalu natemat.pl autor odsłania kulisy wystawienia Magdaleny Ogórek jako kandydatki na prezydenta i jej kampapnii wyborczej.

Według Kamila Sikory Ogórek nie była dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej kandydatem pierwszego wyboru. W partii rozpatrywano wystawienie Wojciecha Olejniczaka, według jednego ze sztabowców “największej nadziei” SLD. Zablokowana została kandydatura Ryszarda Kalisza. Barbara Nowacka odmówiła sama.

Pierwotnym promotorem Magdaleny Ogórek miał być szef wielkopolskich struktur partii Leszek Alksandrzak. Sama Ogórek postawiła swoje warunki. Kierownictwo kampanii miało zostać oddane w ręce agencji DSK mimo, że dotychczas firma zajmowała się wyłącznie reklamą typowo komercyjną i nie miała wcześniej zleceń na promocję polityków. Za przygotowanie i poprowadzenie kampanii wyborczej Ogórek DSK zainkasowała z partyjnej kasy pół miliona złotych. “Właściwie oddaliśmy firmie pełnię władzy nad kampanią i to był nasz błąd” – Sikora cytuje sztabowca SLD.

Jak się potem okazało to co wyrażała Ogórek “to nie był nasz program. Nigdy byśmy nie wymyślili czegoś takiego jak obrona terytorialna. A umawialiśmy się, że Ogórek będzie szła do wyborów z lewicowym przekazem. Złamała tę umowę.” – jak twierdził działacz partyjny. Jak dodaje w końcu kampania się załamała, gdyż Ogórek praktycznie stała się nieuchwytna dla sztabu partyjnego, unikając kontaktu.

natemat.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply