W pierwszych 10 miesiącach br. łotewskie instytucje finansowe straciły 643,2 mln łatów (907 mln euro) – podała łotewska Komisja Rynku Finansowego i Kapitałowego (FKTK).
Jak doniosła bałtycka agencja prasowa BNS, cytując rzeczniczkę rządu, duża część tej sumy powstała wskutek wydatków banków na niepewne kredyty.
Jednak według FTTK banki nadal nie spełniają zobowiązań. W okresie od stycznia do października przeciętny wskaźnik płynności łotewskich banków wyniósł 57,4 procent. Minimalny wymóg wynosi 30 proc.
Podczas gdy całkowita suma wkładów w łotewskich bankach wzrosła w porównaniu miesięcznym o 0,5 proc. – do około 9 mld łatów (12,69 mld euro), to rezerwy kapitałowe spadły od września o 1,4 proc. – do około 1,5 mld łatów (2,12 mld euro).
Łotwa, wspólnie z Rumunią i Węgrami jest jednym z członków UE, które są obecnie uzależnione od międzynarodowych pożyczek w wysokości kilku miliardów euro. Łotewski rząd musiał zobowiązać się do przyjęcia rygorystycznego kursu oszczędnościowego, by sprostać warunkom Międzynarodowego Funduszu Finansowego (IMF), z wszystkimi międzynarodowymi wierzycielami na czele.
W przyszły wtorek (1 grudnia) parlament w Rydze ma zagłosować nad “praktycznie gotowym” (według premiera Valdisa Dombrovskisa) budżetem oszczędnościowym na 2010 r.
Szwedzkie banki Swedbank i SEB mają około 22-procentowy udział w łotewskim rynku transakcji kredytowych.
Justyna Bonarek/ derstandard.at/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!