Lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie przypomniał, że trwa proces niszczenia tamtejszej polskiej mniejszości narodowej. Polityk wezwał, by nie zapominać o tym także w trakcie obecnego kryzysu imigracyjnego, który stał się wiodącym tematem w mediach.
“W obliczu nowych problemów z emigrantami nie powinniśmy zapominać o prawach autochtonicznych mniejszości narodowych w Europie, a taką jest polska mniejszość narodowa na Litwie zamieszkująca te ziemie od 700 lat. Niestety prawa rdzennej polskiej i innych mniejszości narodowych są notorycznie ograniczane. W 2010 roku została anulowana ustawy o mniejszościach narodowych. A dzisiaj prawa szkół mniejszości narodowych ogranicza się, również zamykając je”– mówił w Parlamencie Europejskim Waldemar Tomaszewski.
“Rodzice i uczniowie broniąc swych praw zorganizowali 2 września strajk powszechny, w których uczestniczyło 90% szkół polskich. Niestety zamiast prowadzenia dialogu przedstawiciele rządu zastraszają strajkujących grożąc im mandatami po 500 euro. Jest niedopuszczalne w Unii stosowanie metod komunistycznych i zastraszanie protestujących obywateli. Wzywam Parlament Europejski do obrony rodziców i uczniów szkół mniejszości narodowych w mojej Ojczyźnie”– dodał polski polityk.
L24.lt/ Kresy.pl
Powiem wprost,bez ogródek:działania litewskich Szaulisów wymierzone przeciw autochtonicznym Polakom na Litwie ,to bandyckie ,szowinistyczne działania wymierzone na likwidację wszelkich objawów polskości,sprzeczne z wszelkimi europejskimi i światowymi prawami dotyczącymi mniejszości narodowych.W tym zakresie Litwa jako państwo jest zacofana do poziomu małp na drzewie i epoki kamienia łupanego.Współgra z tym stanem postawa i polityka władz III RP,skundlonych władz,zdradzieckich władz,pozwalających na samotną walkę patrioty polskości na Litwie Pana Waldemara Tomaszewskiego,a nawet pozwalających na oczernianie tego wielkiego Polaka na Litwie,tutaj w Polsce-to tylko wstyd i hańba dla tych władz III RP.
Mocno i celnie ujęte.