“Mszę św. za ks. Jacka, brata w kapłaństwie odprawię jeszcze w tym tygodniu w swojej kaplicy, a w niedzielę na zjeździe organizacji polonijnych” – zapowiedział ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski.
„Choć jestem księdzem archidiecezji krakowskiej od 33 lat, to pierwszy raz słyszę o zakazie odprawiania mszy św. w intencji o błogosławieństwo Boże dla konkretnej osoby, tym bardziej kapłana”– napisał duchowny dodając, że informację o zakazie ze strony krakowskiej kurii,, dot. sprawowania w Krakowie mszy św. za ks. Międlara przyjął z ogromnym niedowierzaniem. „To chyba czyjaś urzędnicza nadgorliwość, wręcz absurd wymuszony “poprawnością polityczną”” – zauważył ksiądz, którego zdaniem kapłani powinni wzajemnie wspierać się modlitwą, szczególnie w trudnych chwilach i w czasie, gdy mają miejsce ostre spory. „Przecież to właśnie modlitwa może złagodzić spory i ułatwić znalezienie drogi do porozumienia”– zaznacza.
„Dlatego też mszę św. za ks. Jacka, brata w kapłaństwie (choć nie znam go osobiście) odprawię jeszcze w tym tygodniu w swojej kaplicy, a w niedzielę na zjeździe organizacji polonijnych”– zapowiedział ks. Isakowicz – Zaleski.
Rmf24.pl / Kresy.pl
To jest Gość 🙂
Jeszcze wiekszym absurdem jest zakaz odprawiania Mszy Swietej przez duchownego, ktory otrzymal swiecenia kaplanskie i wyglasza kazania patriotyczne zgodnie ze swoim sumieniem, tylko dlatego, ze tresc kazan nie podoba sie agenturze SB umieszczonej we wladzach koscielnych. Jezeli Kosciol nie chce sam sie oczyscic z antypolskiej agentury, bedzie musial to zrobic polski rzad.
Sprawa Księdza Międlara pokazuje jak bardzo KK stał się antypolski.